Małżeństwo

(210 -maj -czerwiec2016)

z cyklu "Z Kopiej Górki"

Charyzmat oazy

ks. Kamil Prus, ks. Maciej Krulak, ks. Marcin Sternal

Można szukać wiedzy, można szukać czegoś nadzwyczajnego, a można pragnąć coś przeżyć, czegoś doświadczyć. Tego ostatniego poszukujemy na oazach i to niezależnie od tego, ile mamy lat i co robimy w życiu. Także księża mają różne preferencje co do swoich osobistych rekolekcji. Jedni wybierają takie, na których dowiedzą się czegoś nowego, co można potem wykorzystać w duszpasterstwie. Inni chcą czegoś innego niż do tej pory, ale są i tacy, którzy pragną żywego doświadczenia – najpierw spotkania z Panem, a potem z braćmi w posłudze. Dlatego co roku, w ostatnich dniach roku liturgicznego, około 100 prezbiterów przyjeżdża do Krościenka, by w skromnych warunkach bytowych przeżyć ten szczególny czas oazy kapłańskiej. Od kilku lat poszczególne diakonie Ruchu przygotowują te rekolekcje pod kątem posługi prezbiterów, co bardzo urozmaica ten czas i sprawia, że nie można się nudzić, ale zawsze da się odkryć coś nowego.

W tym roku pochyliliśmy się nad fenomenem oazy rekolekcyjnej i to nie tylko jako narzędzia pracy, ale możliwości osobistego doświadczenia wspólnoty z Bogiem i człowiekiem. Wszak właśnie to dla wielu księży jest głównym powodem wybrania właśnie takich rekolekcji kapłańskich. W tym roku Centralna Diakonia Oaz Rekolekcyjnych zafundowała nam nie tyle szkolenie o rekolekcjach, co możliwość przeżycia dróg stawania się Nowym Człowiekiem. Jak przystało na rekolekcje przeżyciowe doświadczaliśmy piękna wspólnej modlitwy – zarówno tej liturgicznej, jak i spontanicznej. Słuchaliśmy doświadczonych oazowych moderatorów, dzielących się w przeróżny sposób swoją posługą na oazach. Wielkim bogactwem były liczne świadectwa świeckich, duchownych i konsekrowanych o tym, co dało im przeżycie oaz i w jaki sposób to pielęgnują w swoim codziennym życiu tam, gdzie ich Pan Bóg postawił.

Niesamowitą sprawą była wspaniała posługa świeckich: zarówno w pięknej i pełnej liturgii, jak i poprzez codzienną troskę o przyziemne sprawy. Był to prawdziwie czas Nowej Wspólnoty. Imponująca była diakonia tych rekolekcji: 23 osoby i to w różnym wieku, posługujące na oazach w różnych miejscach i w różny sposób: młodzież, studenci, małżeństwa, osoby konsekrowane, kapłani. Znaleźli się tam zarówno weterani, jak i „nowicjusze” oazowych bojów. Dało nam to doświadczenie pełni Kościoła, jak i nowe, świeże spojrzenie na nasza posługę.

Ważnymi elementami rekolekcji było przeżycie małej grupy – owej żywej komórki Kościoła, jak i oazy średniej, jako miejsca wzrostu, ale także oazy wielkiej, jako wspólnoty wspólnot. Rekolekcje przeżywaliśmy w trzech oazach średnich (na Kopiej Górce, w Centralnym Domu Rekolekcyjnym DK na Jagiellońskiej oraz w Domu Rekolekcyjnym diecezji tarnowskiej w Szczawnicy). Oaza Wielka gromadziła kapłanów na wspólnej Eucharystii oraz modlitwie wieczornej w kościele parafialnym w Krościenku oraz na konferencji, tym razem w sali Dyrekcji Pienińskiego Parku Narodowego. W ten sposób oaza ta nie była szkoleniem, ale doświadczeniem, czymś, co działo się na wszystkich poziomach osobowości – dotykało na równi intelektu, emocji, woli, jak i relacji.

Rekolekcje kapłańskie to także coroczny czas oddechu w innym środowisku i nie chodzi tu aż tak bardzo o piękno Pienin, ale o doświadczenie kapłańskiej wspólnoty. Całe szczęście ta wspólnota nie realizuje się ani tylko na rekolekcjach, ani nie jest tylko narzędziem uzgodnień duszpasterskich. Można w niej trwać przez cały rok u siebie w diecezji. Tym właśnie jest Unia Kapłanów Chrystusa Sługi – gromadząca ponad 160 księży, których zachwycił charyzmat światło-życie. W tym roku podsumowaliśmy ostatnie trzy lata pracy ustępującej diakonii Unii i nakreśliliśmy perspektywę dla naszej wspólnoty na następne lata. Dokonaliśmy wyboru nowych członków diakonii – widać wyraźnie, że idzie nowe, bo odmłodziliśmy skład, jednocześnie sięgając po tych, co pamiętają Ojca i tworzyli z nim wspólnotę. Mamy nadzieję, że takie połączenie tradycji i nowości wyda dobre owoce i zintensyfikuje naszą kapłańską wspólnotę. Krótko mówiąc – był to dobry, błogosławiony czas.

ks. Kamil Prus, ks. Maciej Krulak

 

Nasz Pan w Swoim Słowie zostawił nam wiele dowodów, że w jego oczach nie jest najważniejszym, żeby dobrze zaczynać. Inaczej historie uciekającego Jonasza, Samuela niesłyszącego głosu Pana, czy gorliwego, na swój sposób, Szawła byłyby biografiami porażek i beznadziei. Ale faktycznie w oczach Pana nie jest najważniejszym, żeby dobrze zaczynać, ale chyba każdy z nas odkrywa, że dobrze zacząć też jest ważne. Takim dobrym zaczęciem były dla mnie pierwsze przeżywane przeze mnie, jako ksiądz – wśród księży, rekolekcje organizowane przez Unię Kapłanów Chrystusa Sługi w Krościenku.

Dziękuję Panu, że dał mi ten czas doświadczania najpierw Jego obecności, w Jego Słowie, w Eucharystii i Sakramencie Pojednania. Ale dziękuję Mu też za doświadczenie wspólnoty kapłanów, którym „chce się” pracować nad sobą, walczyć o życie w głębokiej zażyłości z Panem, dzielić tym, jak Pan działa w ich życiu. Kapłanów, którzy wiedzą, że i nam w naszej kapłańskiej wspólnocie grozi pokusa stania się „kolegami z pracy”, zamiast budowania relacji na poziomie braci w wierze.

W końcu dziękuję Panu za dar Ruchu Światło-Życie, który prowadzi mnie przez życie, od kilkunastu miesięcy w kapłaństwie, uświadamiając jakim ważnym jest walka o moją świętość, o nowego człowieka, nową wspólnotę i nową kulturę, które to mają stać się najpierw treścią mojego życia, abym mógł się potem dzielić tym z innymi.

Doświadczyłem też przedziwnego działania Pana, który wielkich rzeczy może dokonać, nawet przez niewyłączony na czas rekolekcji telefon. Pewna rozmowa, wtorkowego popołudnia zmieniła czas „przytulnego” przeżycia tego czasu na głęboką refleksję jak wiele jeszcze we mnie duchowej biedy. I jak głos echa docierają do mnie potem słowa Magnificat, że to Pan jest tym, który słabych czyni mocnymi, głodnych nasyca dobrami, który czyni wielkie rzeczy! Jemu chwała!

ks. Marcin Sternal

 

Jesteśmy małżeństwem od 28 lat, od wielu już lat w Domowym Kościele, a od kilku – jesteśmy członkami Centralnej Diakonii Oaz Rekolekcyjnych (CDOR). To zobowiązuje. Pracujemy w kręgu w ciągu roku. Kształtujemy się w naszej diecezjalnej DOR, jeździmy na oazy, jako prowadzący lub uczestnicy. W listopadzie pojechaliśmy do Krościenka, do posługi w czasie rekolekcji dla kapłanów. I to było zupełnie inne przeżycie rekolekcji, choć jednocześnie, podobne do poprzednich.

Dlaczego? Bo łączył je ten sam charyzmat i te same zasady organizacyjne. Charyzmat Ruchu Światło-Życie i zasada rekolekcji przeżyciowych. Dlaczego inne? Bo uczestniczyło w nich ok. 100 kapłanów (a nie jeden lub dwóch, jak w wakacje), a posługiwało w nich kilka pań z Instytutu, młodzież ze scholi, trzy małżeństwa plus dwóch mężów bez żon i dwóch studentów. Grażyna czuwała nad całością, panowie tworzyli diakonię liturgiczną, panie pomagały w diakoniach średnich, czuwały też nad kawą, itp. Osoby świeckie każdego dnia, w trakcie konferencji, dawały świadectwo o swoim przeżyciu oazy.

Wielkim przeżyciem dla nas było uczestnictwo we mszy św. z tyloma kapłanami. Po raz pierwszy, to osoby świeckie były w mniejszości i to znacznej. I potem czas komunii, kiedy kapłani z ławek kościoła podchodzili procesyjnie do ołtarza. Szli i szli z kolejnych ławek. To takie inne, ale jednocześnie radosne. Tylu księży wybrało na swoje rekolekcje Centrum Ruchu w Krościenku. Tylu po raz kolejny lub po raz pierwszy chciało przeżyć rekolekcje w duchu oazy, przeżyć, jako uczestnicy (a nie jako prowadzący). Co za tym idzie: także tylu kapłanów chciało odnowić lub umocnić swoją wiedzę o Ruchu.

Bardzo to nas cieszy i to z egoistycznych pobudek. To ci kapłani potem pojadą prowadzić rekolekcje, w których będziemy uczestniczyć my albo nasze dzieci, to oni będą nas prowadzić przez charyzmat Ruchu.

 

Jagoda i Jurek z Lublina