Spotkanie pokoleń

(181 -wrzesień -październik2011)

Czas pomyślny

Joanna Krych

Jan Paweł II napisał na kilka lat przed śmiercią list do „Braci i Sióstr ludzi w podeszłym wieku

Ciągle dokądś się spiesząc coraz bardziej skupiamy się na sobie, nie zwracając uwagi na tych, którzy żyją wokół nas. W szczególnym stopniu dotyka to osób starszych, które często bywają uznawane za „nieżyciowe”, nieproduktywne, czasem wręcz… niepotrzebne. A jednak i wiek podeszły kryje w sobie olbrzymie bogactwo. Niedawno beatyfikowany papież, Jan Paweł II, napisał na kilka lat przed śmiercią list właśnie do „Braci i Sióstr ludzi w podeszłym wieku!”. Odsłania on nie tylko trudy, jakie niesie starość, ale i niezwykłą wartość i bogactwo tego etapu życia. Prześledźmy więc wspólnie słowa papieża Polaka.

Jan Paweł II podejmuje refleksję nad starością w czasie, w którym sam przeżywa ten okres, doświadczając jego cieni i blasków. Mijający czas, narastające z latami doświadczenie życiowe, ale też coraz pełniejsza świadomość kruchości życia, skłaniają błogosławionego papieża do swoistego bilansu życia, którego pragnie dokonać w perspektywie wiary, nadającej temu okresowi życia szczególny wymiar, otwierający się ku wieczności.

Zwracając się do ludzi starszych, Jan Paweł II stwierdza: „zdaję sobie sprawę, że mówię do tych, którzy przeszli już długą drogę”. Refleksja nad starością nie może odbywać się w oderwaniu od historii, w którą zostało wplecione życie konkretnego człowieka. Papież przypomina więc ważne wydarzenia XX wieku. Wskazuje na koszmar wojen światowych, mających miejsce w krótkich odstępach czasu i przyjmujących charakter totalny – skierowany przeciw ludności cywilnej i dążący do wyniszczenia przeciwnika. Podkreśla tragiczne skutki „zimnej wojny” trapiącej ludzkość w drugiej połowie ubiegłego wieku. Lecz pomimo wielu tragicznych wydarzeń, przerażających ideologii i ofiary milionów istnień ludzkich, XX wiek jest czasem za który z wielorakich powodów można dziękować Bogu. Jak pisze bowiem Jan Paweł II: "Za wielki dar Boży należy uważać to, że różne religie starają się coraz bardziej zdecydowanie nawiązać dialog, który pozwoli im być kluczowym czynnikiem pokoju i jedności w świecie. A cóż powiedzieć o coraz powszechniejszym uznaniu godności kobiety? Bez wątpienia trzeba tu jeszcze przejść długą drogę, ale jej kierunek został już wytyczony. Źródłem nadziei jest też rozwój łączności i wymiany informacji, która dzięki wykorzystaniu nowoczesnej techniki pozwala przekraczać dotychczasowe granice i sprawia, że czujemy się obywatelami świata. Inną ważną dziedziną postępu jest nowa świadomość ekologiczna, która zasługuje na poparcie. Nadzieję budzą też wielkie osiągnięcia medycyny i innych nauk służących dobrobytowi człowieka."

Błogosławiony papież uprzytamnia nam, że podejmowana przez nas refleksja, mimo iż nie może być wolna od wspomnienia wydarzeń tragicznych i trudnych dla ludzkości, nieustannie powinna się jednak otwierać ku nadziei i ufności złożonej w Bogu, w której okazując wdzięczność Bogu, za to wszystko, co zdarzyło się dobrego w przeżytym przez nas czasie, ma służyć temu, „by w pełni wykorzystać lata, które będzie nam jeszcze dane przeżyć”.

Zastanawiając się nad tym, czym jest starość, Jan Paweł II przywołuje porównanie do natury określające ten okres jako „jesień życia”. Otwiera to człowieka na świadomość bycia elementem świata przyrody, lecz uświadamia także jej cykliczność i zmienność. Każdy etap życia jawi się więc jako czas poświęcony innym celom i zadaniom. W tym kontekście starość staje się „czasem szczególnie nacechowanym mądrością, którą zwykle przynoszą z sobą lata doświadczeń.”

Chcąc ukazać, jak wielką wartość ma podeszły wiek, papież Polak sięga do przykładów z Pisma Świętego ukazujących niezwykłą godność starości. Podkreśla podeszły wiek Abrahama i Sary, w którym „niemoc przekwitłego już ciała pozwala doświadczyć mocy Boga, który przezwycięża ludzką słabość”. Stawia przed oczy Mojżesza, który wielkich dzieł dokonuje nie w młodości, lecz dojrzałym okresie swego życia. Przypomina postać Tobiasza, „który z pokorą i odwagą stara się przestrzegać prawa Bożego, wspomagać potrzebujących i cierpliwie znosić ślepotę aż do chwili, gdy doznaje uzdrowienia za sprawą anioła posłanego przez Boga”. W Nowym Testamencie starszymi ludźmi są pełni wiary Elżbieta i Zachariasz oraz Symeon i Anna. Przykładem osoby, która nawraca się w podeszłym wieku jest również Nikodem. Szczególnym znakiem dla Jana Pawła II jest także starość św. Piotra: "Pewnego dnia Jezus powiedział mu: „Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz” (J 21,18). Te słowa dotykają mnie bezpośrednio jako Następcę Piotra i sprawiają, że tym goręcej pragnę wyciągnąć ręce do Chrystusa, posłuszny Jego wezwaniu: „Pójdź za Mną!” (J 21,19). "

Wskazując nam te piękne przykłady przeżywania z Bogiem okresu starości, błogosławiony papież zwraca naszą uwagę na to, że "W świetle nauczania i terminologii biblijnej starość jawi się jako „czas pomyślny”,w którym dopełnia się miara ludzkiego życia; zgodnie z Bożym zamysłem wobec każdego człowieka jest to okres, w którym wszystko współdziała ku temu, aby mógł on jak najlepiej pojąć sens życia i zdobyć „mądrość serca”."

Jan Paweł II wskazuje również, że w niektórych współczesnych społeczeństwach "Panująca mentalność stawia na pierwszym miejscu doraźną przydatność i wydajność człowieka. Pod wpływem tej postawy tak zwany trzeci lub czwarty wiek jest często lekceważony, a sami ludzie starsi muszą zadawać sobie pytanie, czy ich życie jest jeszcze użyteczne."

Prowadzi to do różnych nadużyć, z których jednym z poważniejszych jest coraz natarczywiej proponowana eutanazja. Zamiast zapewnienia odpowiedniej opieki psychologicznej starszym ludziom przeżywającym trudności, wprowadzenia leczenia, które w przypadku chorób nieuleczalnych powinno przede wszystkim łagodzić cierpienie, proponuje się bezpośrednie spowodowanie śmierci, które niezależnie od przypisywanych temu intencji zawsze pozostaje złem.

Błogosławiony papież zwraca naszą uwagę na to, że znaczenie starości trzeba oceniać we właściwej perspektywie – jako przygotowanie do wieczności. Ludzie starzy pomagają nam mądrzej patrzeć na ziemskie wydarzenia, ponieważ dzięki życiowym doświadczeniom zyskali wiedzę i dojrzałość. Według Jana Pawła II „są strażnikami pamięci zbiorowej, a więc mają szczególny tytuł, aby być wyrazicielami wspólnych ideałów i wartości, które są podstawą i regułą życia społecznego.” Ludzie starsi dzięki swej dojrzałości i doświadczeniu mogą udzielać młodym rad i cennych pouczeń.

Perspektywą, z jakiej społeczeństwo, zwłaszcza w obszarze kultury chrześcijańskiej, powinno spojrzeć na ludzi w podeszłym wieku jest według papieża-Polaka przykazanie „Czcij ojca i matkę”.  Jego zdaniem odnosi się ono nie tylko do rodziców i dzieci, ale podkreśla silną więź między pokoleniami. „Ojciec i matka” oznaczają tu również przeszłość, więź między kolejnymi pokoleniami, dzięki której możliwe jest samo istnienie narodu. Jan Paweł II zwraca też uwagę, że "To przykazanie Boże zajmuje pierwsze miejsce na drugiej Tablicy, dotyczącej powinności człowieka wobec samego siebie i społeczeństwa. Jest też jedynym, któremu towarzyszy obietnica: „Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie” (Wj 20,12; por. Pwt 5,16)."

Według niego czcić ludzi starych znaczy spełniać trojaką powinność wobec nich: akceptować ich obecność, pomagać im i doceniać ich zalety. Trzeba sobie uświadomić, że cechą cywilizacji prawdziwie ludzkiej jest szacunek i miłość do ludzi starych, dzięki którym mogą oni czuć się – mimo słabnących sił – żywą częścią społeczeństwa. Ludzie starsi mogą być przykładem niezwykłej młodości i żywotności ducha. Powinni być obdarzani słusznym szacunkiem jako „żywe biblioteki” mądrości, strażnicy bezcennego dziedzictwa ludzkiego i duchowego. Łączy się to z zachętą wobec osób młodszych, by towarzyszyli starym ludziom swoją obecnością.  Błogosławiony papież zwraca naszą uwagę na to, że możemy się od nich nauczyć więcej, niż możemy sobie wyobrazić.

Tajemniczą wartość życia ludzi w podeszłym wieku zdaniem Jana Pawła II można w szczególny sposób odkrywać w chrześcijańskich wspólnotach. Z jednej strony często ludzie starsi przekazują wiarę młodszym pokoleniom i dbają o jej rozwój, z drugiej strony zaś „wówczas, gdy słabną ich siły i zdolność działania, nasi sędziwi bracia i siostry stają się szczególnie cennymi narzędziami tajemnych zamysłów Opatrzności”. Błogosławiony papież jest przekonany, że Kościół nadal potrzebuje ludzi starszych, dostrzegając łaski płynące z ich apostolatu, wytrwałej modlitwy, wyważonych rad i ewangelicznego świadectwa życia.

Wobec znaczenia, jakie w naszym życiu mają osoby starsze, a także w związku z rozwojem cywilizacji prowadzącym do wydłużenia czasu życia, ważne staje się odpowiednie traktowanie ludzi starszych w społeczeństwie. Oczywistym jest, że najlepszym miejscem przeżywania podeszłego wieku jest dla każdego człowieka kochająca i troskliwa rodzina, krąg krewnych i znajomych. Jednak Jan Paweł II dostrzega również, że istnieją sytuacje, w których konieczne staje się umieszczenie osoby w starszym wieku w tzw. „domu starców”. Wobec tego „instytucje te zasługują na uznanie, doświadczenie zaś poucza nas, że ich posługa może być bardzo cenna, pod warunkiem, że kierują się nie tylko kryteriami sprawności organizacyjnej, ale dobrocią i wrażliwością.” Należy także w szczególny sposób docenić zgromadzenia zakonne i stowarzyszenia wolontariatu, które ze szczególnym poświęceniem opiekują się ludźmi starymi, zwłaszcza ubogimi, samotnymi lub znajdującymi się w trudnych sytuacjach.

W okresie starości istotny staje się jeszcze jeden aspekt ludzkiego życia – oswajanie się z myślą o odejściu. Doznając coraz większego uszczuplania się grona krewnych, znajomych czy rówieśników, ludzie w podeszłym wieku muszą się zmierzyć z lękiem i smutkiem związanym ze śmiercią. Papież Polak podkreśla, że śmierć „nie mieściła się w pierwotnym zamyśle Bożym, ale weszła na świat na skutek grzechu, «przez zawiść diabła» (Mdr 2,24).” Bunt człowieka wobec niej jest naturalną postawą, bo nawet Jezus nie był wolny od lęku przed śmiercią. Jednak naturalną postawą chrześcijanina wobec końca życia nie powinien być smutek i lęk, lecz nadzieja na zmartwychwstanie. Jan Paweł II przypomina bowiem nam, że „Chrystus, przekroczywszy bramy śmierci, objawił życie trwające poza jej granicą, na owym nie zbadanym przez człowieka terytorium, którym jest wieczność.” Wiara rozjaśnia zatem tajemnicę śmierci i opromienia swym światłem starość, która nie jest już postrzegana i przeżywana jako bierne oczekiwanie na moment unicestwienia, ale jako zapowiedź rychłego już osiągnięcia pełnej dojrzałości. Dlatego czas starości ma być dla człowieka okresem pogłębiania życia duchowego poprzez usilną modlitwę i gorliwą służbę braciom w miłości. Życie człowieka starego, mimo swych ograniczeń i uciążliwości, jest piękne i pełne wartości, jednak zdaniem błogosławionego papieża nie można zapominać, że „nie jest ono wartością ostateczną, jako że w wizji chrześcijańskiej koniec ziemskiego bytowania postrzegany jest jako «przejście» przez most przerzucony między życiem a życiem, między kruchą i nietrwałą radością doczesną a pełnią radości, jaką Bóg przeznaczył swoim wiernym sługom: «Wejdź do radości twego pana» (Mt 25,21).”

Kończąc swój list, Jan Paweł II kieruje do osób starszych jeszcze szczególne życzenia. Pragnie by mogli oni spokojnie przeżywać pozostałe im lata życia. Dzieli się również z nimi swoimi przeżyciami związanymi z tym czasem: „Mimo ograniczeń mego wieku bardzo wysoko cenię sobie życie i umiem się nim cieszyć. Dziękuję za to Bogu! Pięknie jest służyć aż do końca sprawie Królestwa Bożego.”  Jednocześnie często powtarza z nadzieją modlitwę: „w godzinie śmierci wezwij mnie i każ mi przyjść do Siebie” jako wyrażenie najgłębszych pragnień ludzkiego serca. Papież chce, by ludzie cieszyli się każdym etapem naszego życia jako darem niosącym bogate obietnice na przyszłość, z miłością przyjmowali Bożą wolę i z pokojem w sercu umieli powitać chwilę ostatecznego „przejścia”.

Lektura listu Jana Pawła II do osób w podeszłym wieku uwrażliwia nas na bogactwo tego okresu życia. W kulturze,  której starość jest tak łatwo deprecjonowana, pomaga na nowo odkryć, jak bardzo w społeczeństwie potrzebni są ludzie starsi i ile radości, mądrości i Bożych łask pragnie nam Bóg ofiarować przez obcowanie z osobami w podeszłym wieku.