Radość Ewangelii

(200 -czerwiec -sierpień2014)

Cztery zasady

Jacek Skowroński

We wspólnotach zdarza się niebezpieczeństwo zbytniej specjalizacji, koncentrowania się włącznie na własnych sprawach, rozwiązywania tylko własnych problemów

W adhortacji apostolskiej Evangelii gaudium papież Franciszek wskazuje m.in. na cztery zasady służące budowaniu pokoju, sprawiedliwości i braterstwa. Wypływają one z katolickiej nauki społecznej i dotyczą każdej rzeczywistości społecznej, na każdym poziomie jej funkcjonowania. Zasady te jak najbardziej można odnosić również do naszych wspólnot, w których się formujemy, bo w nich także istnieją relacje społeczne.

Czas jest ważniejszy niż przestrzeń

Pierwsza zasada pomaga nam patrzeć długofalowo i nie oczekiwać natychmiastowych rezultatów naszej pracy. Dzięki prymatowi czasu nad przestrzenią łatwiej jest człowiekowi znosić zmiany w planach, niesprzyjające okoliczności i sytuacje. Spojrzenie w przyszłość pozwala przejść ponad  problemami, daje nam szansę na znalezienie innych, nowych rozwiązań. Nie wszystko musi być zrealizowane od razu, natychmiast. Wiele spraw wymaga czasu, dojrzewania, przemyśleń, a ich efekty pojawią się dopiero w przyszłości.

Papież zwraca uwagę, że zasada ta obowiązuje również w ewangelizacji, w której należy podejmować długą drogę zamiast szukania natychmiastowych efektów. Ewangelizacja ma przecież dalekosiężny cel, który jest możliwy do osiągnięcia tylko wtedy, gdy nie pozwolimy ograniczyć samych siebie do działań wskazujących tylko na „tu i teraz”. Zasada prymatu czasu nad przestrzenią pomaga wyzwolić się z kajdan duszpasterskiej akcyjności nie dającej czasu na zastanowienie się nad celami i przyczynami naszych działań.

Jedność jest ważniejsza niż konflikt

Konflikty są nieodłączną częścią naszego życia, jednak niewłaściwie przeżywane mogą stać się pułapką, która nie pozwoli nam spojrzeć szerzej na rzeczywistość. Konflikt może ograniczyć nasze horyzonty, jeśli skoncentrujemy się tylko na nim. Nie można jednak go zignorować. Papież podaje następujący sposób na poradzenie sobie z konfliktem: przyjąć go, rozwiązać i przemienić w ogniwo nowego procesu.

Żeby poradzić sobie z konfliktem trzeba wznieść się ponad jego powierzchnię i dostrzec innych ludzi, ich wieloraką jedność, która tworzona jest z konfliktów, napięć i różnic zawierających się w każdej grupie społecznej. Nie chodzi tutaj o niszczenie różnorodności, wręcz przeciwnie – warunkiem jedności jest uznanie, że nie jesteśmy tacy sami, ale wszyscy mamy tę samą godność dziecka Bożego, na której możemy solidarnie budować zgodę społeczną.

Pierwszym i podstawowym środowiskiem, do którego jesteśmy powołani wprowadzać jedność jest nasze własne wnętrze. Możemy to zrobić tylko dzięki mocy Ducha Świętego, który jest źródłem jedności i przynosi pokój w sercu. Pojednanie się z samym sobą to pierwszy krok do budowania jedności z innymi ludźmi.

Konflikty pojawiają się również w naszych wspólnotach i ich istnienie powinno być traktowane jako szansa na zdobycie nowego doświadczenia. Nie można od nich uciekać, należy je wykorzystać do znalezienia kolejnej płaszczyzny porozumienia. Pojawienie się konfliktu może spowodować większe zaangażowanie modlitewne, może zwrócić uwagę na sprawy wymagające rozeznania osób odpowiedzialnych za wspólnotę, może pomóc odkryć nowe drogi rozwoju, a przede wszystkim może ujawnić istnienie własnych ograniczeń i sprowokować do pokonania ich w celu odnalezienia i zrozumienia drugiego człowieka. Historia Kościoła pokazuje, że bardzo często konflikty pomagały w rozwoju doktryny chrześcijańskiej, przyczyniały się również do uszczegółowienia różnych kwestii teologicznych czy dyscyplinarnych.

Rzeczywistość jest ważniejsza od idei

Kolejna zasada zwraca uwagę na relację między tym, co jest, a tym, do czego dążymy. Idee nie mogą być oddzielone od rzeczywistości, nasze dążenia powinny wypływać z rzetelnego określenia otaczającego nas świata. W przeciwnym wypadku nie będą one w stanie nas zaangażować, a jedynie będą próbą zastąpienia wiary pustą retoryką daleką od obiektywnej rzeczywistości.

Jezus, Syn Boży nie jest jedynie ideą, jest rzeczywistym Słowem wcielonym, istniejącym w konkretnej historii świata. Naszym zadaniem również jest wprowadzanie Słowa w nasze życie, urzeczywistnianie Go przez realizowanie dzieł sprawiedliwości i miłosierdzia. Nie możemy zasłaniać rzeczywistości ideami, tak jak nie możemy nakarmić głodnego samym dobrym słowem.

W szczególny sposób zasada ta odnosi się do ewangelizacji, która zawsze musi odnosić się do rzeczywistości, nie może być tylko rozmawianiem o tym, co powinno się robić. Idee nie mogą zatrzymać się tylko na pomysłach i planach. Dopiero wtedy relacja między rzeczywistością i ideą będzie owocna, gdy nasze plany będą odważnie wprowadzane w życie. Wymaga to oczywiście rozeznawania i szukania właściwych sposobów dążenia do celu. Jednak z pewnością niczego nie osiągniemy, jeśli będziemy tylko rozmawiać o planowanych projektach bez podjęcia konkretnych zadań i bez zaangażowania się w działanie w konkretnej rzeczywistości.

Całość jest ważniejsza niż część

Ostatnia zasada dotyczy wychodzenia poza partykularne interesy i lokalne ambicje. Całość jest ważniejsza nie tylko od części, ale nawet od sumy części. W wielu sytuacjach upieranie się przy sprawach szczegółowych zawęża spojrzenie na całą rzeczywistość. Zakorzenienie w historii własnego miejsca jest ważne i potrzebne, ale nie może stać się jedynym źródłem odniesienia. Jesteśmy powołani do wychodzenia z ziemi rodzinnej, aby patrzeć na rzeczywistość z szerokiej perspektywy.

We wspólnotach zdarza się niebezpieczeństwo zbytniej specjalizacji, koncentrowania się włącznie na własnych sprawach, rozwiązywania tylko własnych problemów. Taka wspólnota szybko traci bodźce do rozwijania się, staje się kolejnym towarzystwem wzajemnej adoracji. Życie wspólnotowe potrzebuje odniesień do większej całości, tak jak części ciała potrzebują odniesienia do całego organizmu.

 

Całościowe spojrzenie na rzeczywistość duszpasterską musi odnosić się do wszystkich ludzi. Wszyscy są potrzebni, chociaż każdy ma inną rolę do spełnienia. Nie można nikogo pominąć, nawet jeśli nie spełnia naszych oczekiwań. Papież zwraca uwagę, że także ubodzy czy błądzący mogą wnieść do wspólnoty coś, co nie powinno być zaprzepaszczone. Ewangelia ma być głoszona wszystkim, bez wyjątku, bo każdy człowiek jest zaproszony do spotkania z żywym Bogiem.