Życie w pojedynkę - powołanie czy przymus?

(150 -kwiecień2007)

Dar oazy (świadectwo)

Aleksandra

Lata w oazie to czas mojego dojrzewania w wierze, dorastania do Kościoła
Dziękuję Bogu za dar oazy. Dziękuję za radość z odkrywania swego powołania w Kościele i świecie: dziecka Bożego, kobiety, teologa. Jest to radość bycia umiłowaną córką Boga! Czyż może być coś piękniejszego?

Czym jest oaza dla mnie? Miejscem przygotowanym mi przez Pana. Od dziesięciu lat posługuję we wspólnocie oazy dorosłych w parafii św. Mikołaja w Skwierzynie. Grupa ta jest moją macierzystą wspólnotą powstałą ponad ćwierć wieku temu. Na spotkaniach przeżywamy formację podstawową plus wspólną modlitwę i kręgi biblijne z rozważaniem dokumentów papieskich. We wspólnocie mamy osoby pracujące oraz pensjonariuszy miejscowego Domu Pomocy Społecznej, szczególnie przez nas umiłowanych. To właśnie oni są naszą radością i chlubą, bowiem mają w sobie wielkie pragnienie życia wiarą na co dzień.

Przygoda z diakonią wyzwolenia zaczęła się na rekolekcjach letnich, gdy zapytano, dlaczego nie ma u nas w diecezji stanicy KWC. Zaowocowało to kilkuletnią modlitwą w intencjach tej posługi. Aktualnie mamy Kapłana - Moderatora, wokół którego chcemy formować się do diakonii wyzwolenia na terenie diecezji. Zaczęliśmy od pielgrzymki do Niepokalanowa oraz modlitwy o trzeźwość w naszej parafii - raz w miesiącu, w ostatni czwartek, po Mszy św. wieczornej adorujemy Najświętszy Sakrament polecając Bogu złożone intencje w modlitwie różańcowej. Przygotowujemy się do tegorocznej pielgrzymki do Krościenka.

Lata w oazie to czas mojego dojrzewania w wierze, dorastania do Kościoła.  W tej braterskiej wspólnocie zauważam jak bardzo trzeba mi nawrócenia, by żyć jako nowy człowiek, by promieniować świętością. Dzięki temu mogę podejmować różne działania w rozmaitych środowiskach i tam nieść ludziom Chrystusa.