Modlitwa

(184 -luty -marzec2012)

z cyklu "Szkoła modlitwy"

Dlaczego Abraham jest wzorem modlącego się? (Youcat nr 471) - część druga

s. Rita od Chrystusa Sługi WNO

"Abraham był posłuszny Bogu. Był gotowy wyruszyć tam, dokąd chciał Bóg, i czynić to, czego chciał Bóg. Przez posłuszeństwo i gotowość do wyruszenia w drogę staje się wzorem dla naszej modlitwy

Nie zachowało się w przekazach wiele modlitw przypisywanych Abrahamowi. Ale tam, gdzie przybył, wznosił swemu Bogu ołtarze, miejsca modlitwy. Na swojej drodze przeżył wielorakie doświadczenia z Bogiem, także takie, które wystawiały go na próbę i rodziły niepew­ność.

Gdy Abraham widział, że Bóg chciał zniszczyć grzeszne miasto So­domę, wstawił się za jego mieszkańcami. Walczył z Bogiem, i to bar­dzo zaciekle. Jego orędownictwo za Sodomą jest pierwszą wielką mo­dlitwą prośby w historii ludu Bożego".

 

W czynach Abrama widać jednocześnie rzeczowe i konkret­ne podejście do życia, zdecydowanie, męstwo i wolę wal­ki, gdy jest ona potrzebna (Rdz 14,13-16), poczucie reali­zmu (Rdz 15,1-6), podejmowanie odpowiedzialności. Te cechy ludz­kie też się u Abrama rozwijają - w modlitwie i przez modlitwę. Wła­śnie spo­tkania z Bogiem sprawiają, że los innych nie jest mu obojęt­ny. A ta wrażliwość doprowadziła Abrahama do być może najdłuższe­go dialo­gu w życiu- i to dialogu z Bogiem! (Rdz 18,1.22-33) W poru­szającej scenie „targowania się" o los mieszkańców Sodomy widać, że ten człowiek, tak oszczędny w słowach, nagle używa całej wymowno­ści, argumentacji, chwilami wręcz przebiegłości. Po co? Żeby odwró­cić klęskę grożącą obcym ludziom, którzy na nią zasłużyli.  Pierwsza w Biblii zapisana modlitwa bezinteresownej prośby za innych, modli­twa pełna wysiłku ze strony człowieka, a jednocześnie chętnie słucha­na przez Boga, który z upragnieniem czeka na kolejne słowa swojego sługi. Kiedy chodzi o innych, modlitwa Abrahama już nie jest milczą­cym, aktywnym posłuszeństwem - ale staje się zmaganiem, nadsta­wieniem siebie i walką. Kiedy chodzi o innych...

Jeszcze jedno: Abraham „kojarzy mi się z założycielem, tym, kto rozpoczął ten okres podążania za Bogiem i szukania Go" [Bartek, lat 15]. To nie jest pomyłka: „ten okres" to czas, w którym również my żyje­my. „Nasz" czas należy do epoki szukania Boga i podążania za Nim, ponieważ Abraham tę epokę niejako swoją wiarą zapoczątkował. Aż tak? Tak! Bóg czekał na „tak" człowieka, ponieważ razem z darem wolnej woli dał nam zaproszenie do świadomego współ-stwarzania z Nim nas samych i współ-tworzenia dziejów świata!

Dużo, dużo później Bóg będzie czekał na „fiat" Dziewczyny należą­cej do potomstwa Abrahama, i od Jej decyzji uzależni realizację Wcie­lenia... Maryja już wzrastała w narodzie, który istniał dzięki pierwsze­mu „tak" ojca wiary, mogła czerpać z tego dziedzictwa.

Swoją drogą, ciekawe jest w jak różny sposób Maryja i Abraham wyrazili odpowiedź na propozycję Boga. Maryja - słowem, w które włożyła całe serce. Po kobiecemu. Abraham - czynem, za którym po­szło całe życie. Po męsku.

Modlitwa jest relacją osobową (!), która pozwala nam wyrażać się w sposób dla nas właściwy, zgodnie z naturą jaką Bóg nam dał, a tak­że zgodnie z osobistym charakterem i własną płcią. Abraham w modli­twie był małomówny ale aktywny. Stopniowo rosła jego odpowiedzial­ność za innych, wola, pragnienie obrony kogoś, gotowość poświęce­nia...

Przykład Abrahama mówi nam: Posłuszeństwo Bogu i gotowość wyruszenia w drogę ze względu na Niego jest wzorem modlitwy, która człowieka podejmującego takie wyzwania - rozwija. Ucz się od Abra­hama czym jest prawdziwa modlitwa!