Rozeznanie

(215 -kwiecień -maj2017)

Dzieło Boże i dla Boga

ks. Mirosław Cholewa

Panie czego Ty chcesz ode mnie? Jaki jest Twój plan względem mnie?

W naszym życiu indywidualnym i w Kościele istnieją dwa rodzaje budowania: „dzieło dla Boga” i „dzieło Boże”. Pozornie wydaje się, że jest to jedynie gra słów, ale w gruncie rzeczy jedno od drugiego różni się zasadniczo. Pierwsze z nich ma pozory dobra, pozory religijnych motywacji i tworzenia, ale jest jedynie dziełem ludzkim. Zaś drugie, faktycznie jest odczytaniem Bożego planu i realizacji go w swoim życiu, czyli dziełem Boga. Jak to wyjaśnić?

W przypadku „dzieła dla Boga”, człowiek rozgląda się i zastanawia co dobrego zrobić, może nawet bada potrzeby danego środowiska, swoje potrzeby, możliwości realizacji planu, ale czyni to wszystko „przy biurku”. Kiedy już opracuje swój plan, dopiero wtedy przychodzi do Jezusa i mówi: „zobacz, jaki mam wspaniały plan, pobłogosław to Panie”. Czyli cała wcześniejsza aktywność jest wyłącznie danego człowieka, a dopiero po przygotowaniu tego planu przychodzi do Boga, aby zostało to potwierdzone przez Pana. Przykładem może być wiele podejmowanych decyzji osobistych, jak choćby wybór stanu życia, wybór konkretnego małżonka, wybór pracy czy nawet podejmowanie dzieł apostolskich. Charakterystyczne jest to, że zasadniczo jest to aktywność samego człowieka i dopiero na końcowym etapie przychodzi on po Boże błogosławieństwo, kiedy plan jest gotowy.

Zupełnie inaczej jest w przypadku „dzieła Bożego”, które jest przede wszystkim aktywnością samego Boga, a człowiek stara się odczytać ten Boży plan względem siebie i danego środowiska, aby następnie jak najlepiej go podjąć i współpracować z Bogiem. Wszystko zaczyna się od modlitwy i pytania Jezusa: „Panie czego Ty chcesz ode mnie? Jaki jest Twój plan względem mnie?”, czyli pierwsze jest „słuchaj Izraelu”, pierwsze jest wsłuchiwanie się w głos Boga.

Aby dobrze usłyszeć ten delikatny głos Boga potrzeba pewnej wrażliwości duchowej, której uczymy się na osobistej, przedłużonej modlitwie, a także zyskujemy wrażliwość sumienia w stałej pracy nad sumieniem, codziennym konfrontowaniem swojego życia ze słowem Bożym i systematycznym, pogłębionym przyjmowaniem sakramentu pokuty i pojednania. Kiedy zyskujemy odpowiedni warsztat do usłyszenia Boga i odczytania Jego zamiarów, dajemy sobie szansę odczytania Jego planu względem nas i naszego środowiska. Jezus wcielił się w Kościół, który jest Jego Ciałem i nadal chce działać w świecie poprzez swoich uczniów. Czyli początkiem „dzieła Bożego” jest osobista praca ascetyczna dla zyskania wrażliwości duchowej, a następnie pokorne, na kolanach wsłuchiwanie się w głos Pana. W tym odczytywaniu zamiarów Pana musimy brać pod uwagę także różne okoliczności naszego życia, dotychczasowe rozeznanie i kierunek życia, stan życia, rozeznane charyzmaty, umiejętności. Chociaż też czasami Bóg chce dokonać jakiegoś gwałtownego zwrotu w naszym życiu, jak np. w przypadku św. brata Alberta lub św. Faustyny Kowalskiej lub św. Rafała Kalinowskiego i z naszej strony konieczna będzie odwaga, na dokonanie gwałtownej zmiany dotychczasowej drogi.

Gdy wydaje się nam, że usłyszeliśmy Jego głos i odczytaliśmy Jego zamiar względem nas, potrzeba weryfikacji tego planu. Przychodzimy pokornie do osób pomagających nam rozeznać wolę Boga, Jego plan, gotowi zakwestionować to, do czego jesteśmy już przekonani. Ogólnie jest to wspólnota Kościoła, a szczegółowo, w zależności od tego, czego dotyczy sprawa, będzie to współmałżonek, animator mojej małej grupy, kierownik duchowy, a czasami biskup, któremu poddajemy nasze rozeznanie pod weryfikację, jego potwierdzenie lub odrzucenie. Wcześniej gorąco módlmy się o to, by Bóg posłużył się tą osobą i pomógł właściwie odczytać Boży zamiar. W ten sposób łapiemy dystans do siebie i swojego rozeznania i staramy się je zobiektywizować, a także zyskujemy zdrowy dystans i wolność serca.

Kiedy już dokona się potwierdzenie ze strony Kościoła podejmujemy decyzję i zaczynamy realizować ten Boży plan, tak jak go odczytaliśmy. Na tym etapie potrzebna jest wytrwałość i determinacja, gdyż niekiedy Pan będzie dopuszczał różnorakie przeszkody, aby oczyścić nasze motywacje oraz abyśmy zdecydowanie uwierzyli, że jest to faktycznie dzieło Boże, a nie nasze – czyli żebyśmy nie przywłaszczyli tego co należy do Boga. Owszem, mamy w nim swój udział, ale to już jest naszym przywilejem i nie możemy dodatkowo odbierać chwały Bogu, któremu się ona należy.

Kolejnym potwierdzeniem, że jest to Boże dzieło, a nie tylko ludzkie, jest to że zostaje ono zrealizowane i zaczyna przynosić dobre duchowe owoce, prawdziwej miłości, miłosierdzia, sprawiedliwości, wiary, czyli przynosi owoce rozszerzania się Królestwa Bożego na ziemi. Ostatnim kryterium pomocnym do potwierdzenia Bożego dzieła jest jego trwałość – jak na przykład trwałość zakonu benedyktynów, czy cystersów, które istnieją od połowy pierwszego tysiąclecia. Założyciel oraz twórca danego dzieła już dawno umarł, ale Boże dzieło ciągle trwa i przynosi owoce.