Dar Ruchu Światło-Życie

(198 -luty -marzec2014)

Idę, aby służyć

Grażyna Miąsik

Oaza Rekolekcyjna Diakonii

Wspaniale było uczestniczyć w Światowym Dniu Młodzieży, przeżywać wiarę razem z młodymi ludźmi z czterech stron świata, ale teraz musisz iść i przekazywać to doświadczenie innym. Jezus Cię wzywa, abyś był uczniem pełniącym misję! Co mówi nam Pan dzisiaj, w świetle Słowa Bożego, którego wysłuchaliśmy? Co mówi nam Pan? Trzy słowa: idźcie, bez obawy, aby służyć (papież Franciszek).

Pozwolę sobie na parafrazę słów Ojca Świętego Franciszka. Wspaniale było uczestniczyć w oazach rekolekcyjnych I, II, III stopnia, w oazach modlitwy, w Dniach Wspólnoty, przeżywać razem wiarę we wspólnocie Ruchu Światło-Życie. Teraz musisz uczestniczyć w Oazie Rekolekcyjnej Diakonii, by iść i wiernie przekazywać innym charyzmat Światło-Życie, aż po krańce świata. Inaczej staniesz w pół drogi i – jak przestrzegał nasz Założyciel, Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki – „skończysz na pięknych, wzruszających przeżyciach oazowych, ale owoców w życiu nie będzie” (Krościenko, 1978 r.). 

Każdego roku podczas COM-u w Krościenku kolejne osoby modlą się w kaplicy Chrystusa Sługi, a potem proszą o przyjęcie i błogosławienie do Diakonii Ruchu. Podczas I Nieszporów uroczystości Zesłania Ducha Świętego w Wieczerniku wobec zgromadzonej wspólnoty wypowiadają swoje: Pragnę służyć! To ci, którzy po przeżytej Oazie Rekolekcyjnej Diakonii rozpoznali charyzmat Światło-Życie jako swoją drogę do świętości, którzy o Ruchu myślą i mówią „my” i chcą być nośnikami tej właśnie szkoły duchowości, tego charyzmatu aż po krańce świata. Stają się w ten sposób narzędziem Ducha Świętego dla rozbudzenia życia wiary w innych, w uczestnikach Oaz Nowego Życia czy wspólnot Ruchu. Towarzyszy im drżenie serca, świadomość swojej słabości i gorąca prośba do Ducha Świętego o dar radosnej, gorliwej służby. 

Pierwsze uroczyste przyjęcie do Diakonii Ruchu odbyło się w 1981 r. w kaplicy Chrystusa Sługi w uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Ks. Franciszek pobłogosławił pierwszych siedem osób, które spełniały warunki określone przez statut Diakonii i które przygotowywały się do tej decyzji podczas formacji podstawowej oraz przez uczestnictwo w Oazie Rekolekcyjnej Diakonii. To było jedyne nabożeństwo przyjęcia do Diakonii, któremu na Kopiej Górce przewodniczył Ojciec Franciszek. Powiedział wówczas: 

 

Musimy sobie uświadomić dzisiaj, że została nam zesłana wielka misja odnowy Kościoła. I dlatego (…) powinniśmy bardziej zdecydowanie, z przekonaniem wielkim tworzyć wszędzie te wspólnoty diakonii, zgłębiać teologię Chrystusa Sługi, przygotowywać się do tej służby, aby powoli cały Ruch stawał się ruchem Chrystusa Sługi i żeby cały Ruch podjął tę posługę w Kościele dla jego odnowy. Właśnie w tym kontekście, w tej wizji, w tej perspektywie chcemy dzisiaj świadomie zaakceptować nasze powołanie do diakonii Ruchu Światło-Życie, do diakonii Ruchu, jak można by powiedzieć, Chrystusa Sługi i rozpocząć tę przepiękną drogę i starać się innych stopniowo do tej drogi włączać.

To jest droga, idźcie nią

Oaza Rekolekcyjna Diakonii (ORD). Te krótkie, czterodniowe, ale jakże intensywne rekolekcje ukazują uczestnikom całościową wizję i syntezę Ruchu Światło-Życie, która streszczona jest w czterech hasłach: Światło-Życie, Nowy Człowiek, Nowa Wspólnota, Nowa Kultura.

Rekolekcje te były przeprowadzane przez Założyciela od 1972 roku, a ich charakter i nazwa zmieniały się stosownie do rozwoju i potrzeb Ruchu. Ostatecznie ksiądz Blachnicki nadał im nazwę Oaza Rekolekcyjna Diakonii Ruchu Światło-Życie, w skrócie ORD. Założyciel umiejscowił tę formę oazy w całym systemie oaz rekolekcyjnych Ruchu Światło-Życie na przejściu od okresu formacji podstawowej, deuterokatechumenalnej, czyli kandydatury, do okresu członkostwa w Ruchu, czyli diakonii.

 

Warto i trzeba uczestniczyć w ORD. Te rekolekcje ukazały mi pełnię oazy – jej źródło, cel, bogactwo. Długie lata uczestniczenia w oazach DK nie dały mi tyle wiedzy i doświadczenia charyzmatu Ruchu, co te kilkudniowe rekolekcje w Krościenku. Pojęcia Światło-Życie, Nowy Człowiek, Nowa wspólnota, Nowa Kultura przestały być tylko hasłami z materiałów Domowego Kościoła… Na tych rekolekcjach zrozumiałam, że Fos-Dzoe musi ze mnie promieniować, musi się ze mnie wylewać. Tylko tak mogę zmieniać świat i pełnić diakonię jedności aż po jego krańce (Monika z Siedlec ­– DK).

Oto wszystko czynię nowe

Najistotniejszym warunkiem uczestnictwa w ORD, która ma być przejściem do diakonii Ruchu, nie jest jednak formalne zaliczenie poszczególnych, fundamentalnych stopni oazowych i etapów formacji, ale osiągnięty stopień dojrzałości w Ruchu. Właściwie przeprowadzona formacja podstawowa Ruchu zawsze owocuje dojrzewaniem w wierze i prowadzi do odkrycia swojego miejsca we wspólnocie, w Kościele i w świecie, prowadzi do służby.

Głównym celem ORD jest doprowadzenie uczestników do decyzji świadomej akceptacji ideałów i całej wizji Ruchu oraz oddania się w nim na służbę, poprzez włączenie się w Stowarzyszenie Diakonia Ruchu Światło-Życie. Co to znaczy? Ni mniej, ni więcej znaczy to, że nie robię nic po swojemu, rezygnuję z mojego widzimisię i podejmuję decyzję przyjęcia współodpowiedzialności za Ruch, uczestniczę w proponowanym przez niego programie formacyjnym, w jego charyzmacie i misji na rzecz Kościoła i świata.

Takie zaangażowanie ma początek w odkryciu swojego powołania, miejsca w Kościele oraz w decyzji zaangażowania się w życie Kościoła i świata w postawie współodpowiedzialności. Nie jest to łatwe wyzwanie oddać się na służbę, nie oczekiwać na podziękowania, zauważenie, tracić siły, czas, pieniądze. Nie jest łatwe, ale jest możliwe, bo to Bóg jest w nas sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z jego wolą (Flp 2, 13). Tylko wtedy, gdy pozostaję w przyjaźni z Jezusem, moim Panem i Zbawicielem i otwieram się na moc Jego Ducha, mogę z wiarą wyznawać Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia (Flp 4,13)” i razem z papieżem Franciszkiem zaświadczyć o tym, że „wyzwania są po to, aby im podołać. Bądźmy realistami, ale nie tracąc radości, śmiałości i poświęcenia pełnego nadziei! Nie dajmy się okraść z misyjnej siły!”. (Evangelii gaudium, p. 109).

ORD to szczególny czas i miejsce doświadczania prawdy słów z Apokalipsy św. Jana : Oto wszystko czynię nowe (Ap 21,5). Bycie w Ruchu nabiera zupełnie nowego blasku i otwiera serce i ramiona na cały świat

Ogromną pomocą w doświadczeniu tej nowości jest wielostanowa wspólnota rekolekcyjna, w której, często po raz pierwszy, spotykają się studenci, rodziny, osoby konsekrowane, kapłani.

Kilka dni temu zakończyliśmy ORD w Centrum Ruchu na Kopiej Górce. 88 osobowa wielostanowa wspólnota rekolekcyjna dla wielu była odkryciem i łaską:

Ostatnie dni grudnia 2013 r. przeżywałam w Krościenku na Oazie Rekolekcyjnej Diakonii. W tym czasie dostrzegłam, jak ważna jest jedność w naszym Ruchu. Nie była ona jedynie tym, o czym przez wszystkie dni mówiliśmy, lecz tym, czego każdy z nas mógł doświadczyć. Zobaczyliśmy, że młodzież i Domowy Kościół nie są dwoma oddzielnymi bytami, ale że stanowimy jedno i możemy świadczyć sobie nawzajem o Chrystusie oraz ubogacać się własnym doświadczeniem, ponieważ wszyscy stanowimy wspólnotę. Wierność i pokora – to właśnie mówił mi Pan Bóg podczas tych rekolekcji. Dopiero teraz, mając pełną wizję Ruchu Światło-Życie, dostrzegłam, jak wspaniale Ojciec Franciszek stworzył nasz Ruch i jak bardzo wiąże się on z życiem parafii. Cieszę się, że mogłam doświadczyć, jak mocnym spoiwem jest Duch Święty, który stworzył z obcych sobie ludzi wspólnotę. Pan poprowadził wszystko tak, że mogłam przeżyć te rekolekcje właśnie w Centrum Ruchu i za to jestem Mu niezwykle wdzięczna. Chwała Panu za to, czego w nas dokonał (Maria z Tomaszowa Mazowieckiego).

Przyoblecz się w moc

Dlaczego więc wciąż tak mało osób po formacji podstawowej angażuje się w diakonię Ruchu, dlaczego tak wielu boi się zdeklarować swoją gotowość troski o Ruch, o Kościół, o świat? Nie jest to bynajmniej problem tylko naszego Ruchu. Dość trafnie zdiagnozował go o. Augustyn Pelanowski, stwierdzając, że 

Wielu ludzi chodzi do księży, jeździ na rekolekcje i od lat nie ma żadnego skutku. Wiecie dlaczego? Bo oni chcą, żeby im było lżej, a Pan Bóg udziela pomocy tym, którzy chcą służyć innym. Jeśli szukasz Pana Boga po to, żeby ci było lżej i prosisz o pomoc po to, żeby ci było lżej, to tej pomocy nie dostaniesz. Jeśli szukasz pomocy u Pana Boga, żeby iść i służyć innym, to ją dostaniesz, bo Pan Bóg daje pomoc dla rozwoju, a nie po to, żeby znieczulić nasz ból. Pan Bóg pomaga tym, którzy chcą kochać i miłować. Pan Bóg pomaga tym, którzy chcą pomagać innym. 

Wypowiedź O. Pelanowskiego rzuca światło na kondycję osób po formacji podstawowej, które wciąż jeszcze nie odkryły, że Więcej szczęścia jest w dawaniu, aniżeli w braniu (Dz 20, 35). Może najwyższa pora, by usłyszeć wołanie św. Pawła: A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej. Zamiast się zastanawiać i pytać, co wspólnota może i powinna zrobić dla ciebie (jaki będziesz miał zysk), postaw sobie pytanie: co ja mogę i chce zrobić dla wspólnoty, czym chcę ją obdarowywać?

A co na to Założyciel Ruchu, sługa Boży ks. F. Blachnicki? 

Nie ma możliwości biernego należenia do Ruchu dla osiągnięcia pewnych osobistych korzyści czy zadowolenia. Być członkiem Ruchu Światło-Życie to znaczy przyjąć odpowiedzialność diakonii w nim (Podręcznik ORD, Wyd. III, 1995, s. 5-9). 

Te słowa dość często budzą opór wśród uczestników ORD. Przynajmniej na początku rekolekcji. Bo przecież to dość wygodne, po prostu być, znaleźć bezpieczeństwo, wspólnotę ludzi, którzy się modlą, są życzliwi, zatroskani. Bez zobowiązań. Taka postawa ma jednak niewiele wspólnego z dojrzałością. Dlatego też podczas ORD uczestnicy w atmosferze modlitwy, w wielostanowej wspólnocie, doświadczają swoistego przebudzenia, otwarcia oczu na wielość i wielkość charyzmatów, jakie otrzymują na drodze naszego Ruchu, bynajmniej nie po to, by je zakopać i strzec. Doświadczają mocy Ducha Świętego, który wszystko czyni nowe. Z nową mocą i gorliwością podejmują decyzję przyjęcia odpowiedzialności za Ruch, za życie i rozwój Kościoła wspólnoty, przez podjęcie określonej diakonii, zgodnie z rozeznanym i posiadanym charyzmatem. Oto świadectwo uczestniczek z archidiecezji katowickiej, które kilka dni temu wyjechały z Krościenka:

Wchodząc na Kopia Górkę, można się zmęczyć i zasapać, ale stąd widać więcej i lepiej. Można i trzeba się zadumać nad tym, co widać wokoło… ORD było czasem zanurzenia się „w źródle”, aby odnowić i poszerzyć spojrzenie na nasz Ruch oraz doświadczyć jego bogactwa i różnorodności. Te cztery dni łączyły w sobie wielość treści pomagających zrozumieć dzieło naszego Założyciela oraz urzeczywistnić wizję żywego Kościoła w tworzonej przez 88 uczestników wspólnocie. Mimo wielu lat formacji w Ruchu, wciąż może on zadziwiać, zachwycać swoim bogactwem. Stale pozostaje niezgłębioną tajemnicą, której nieustanne odkrywanie chcemy uczynić naszą drogą do świętości (Aldona, Iza i Wiola – Krościenko, grudzień 2013 r.) 

Udział w ORD to szczególny czas odkrywania radości Ewangelii. To doświadczenie owocuje, jest niejako manifestacją przylgnięcia do Chrystusa Sługi i odpowiedzią na Jego pytanie: Czy miłujesz mnie więcej? Na zakończenie ORD ma miejsce obrzęd odnowienia misji otrzymanej w sakramencie bierzmowania i wyrażenia pragnienia włączenia się do DIAKONII Ruchu Światło-Życie. Dopiero od tej chwili, jak stwierdza nasz Założyciel, można mówić o pełnym członkostwie w Ruchu. 

Członkostwo – zgodnie z istotnymi założeniami Ruchu – jest równoznaczne z diakonią, czyli z przyjęciem odpowiedzialnej służby. ORD stanowi moment ogólnego zdecydowania się na tę służbę, a potem może nastąpić konkretne określenie rodzaju i charakteru służby, połączone z uczestnictwem w specjalistycznych oazach rekolekcyjnych diakonii, np. ORAE, ORDW, ORDL, ORDŻ, ORAR (animatorów rodzin), itp. (…) Członka Ruchu musi cechować postawa aktywna, diakonijna – wraz z Ruchem, poprzez Ruch – w Kościele.

Pragnę służyć!

Na rekolekcje ORD trafiliśmy z doświadczeniem 10 lat bycia w Ruchu, trzyletniej przerwy w przynależności i powrotu, który miał miejsce rok temu. Od początku byliśmy mocno zaangażowani. W czasie pierwszych trzech lat przeżyliśmy trzy kolejne stopnie oazy i mieliśmy przekonanie, że mamy pełną formację. Wydawało się nam, że nastał czas głębszego wchodzenia w Ruch, posługi i oddawania tego, czego sami doświadczyliśmy. Brakowało jednak perspektywy – jak? co dalej? Powtarzać te stopnie? Organizować dla innych? Byliśmy animatorami kręgu, później parą rejonową, ale brakowało wyjścia na zewnątrz. Chcieliśmy się angażować, ale sami nie czuliśmy się na siłach, a nikt nas jakoś nie prosił do współpracy… Przeżywaliśmy też trudności w swoim kręgu i dlatego w pewnym momencie zdecydowaliśmy się opuścić Ruch. Przerwa trwała trzy lata. W tym czasie jednak mimo podejmowanych prób, nie znaleźliśmy niczego, co by lepiej służyło naszemu małżeństwu i rodzinie niż Ruch Światło-Życie i dlatego, gdy znajomi zaproponowali nam wejście do swojego kręgu, a tym samym powrót do Ruchu – chętnie na to przystaliśmy. Krąg okazał się dynamiczny i zaangażowany, ale znów wróciło pytanie o perspektywę: czy jesteśmy tylko dla siebie, czy jakoś na zewnątrz, ale jak? W tym czasie dowiedzieliśmy się (!), że nasza formacja nie jest pełna i brakuje nam ORD. Przyjechaliśmy w celu przeżycia rekolekcji i uzupełnienia formacji – bez innych oczekiwań. To, co tu przeżyliśmy można chyba porównać do sytuacji, kiedy ktoś przez lata mieszka w swoim domu i w pewnym momencie okazuje się, że w ścianie ukryte były drzwi, o których nikt nie wiedział… I tam jest całkiem nowe pomieszczenie, które zmienia układ naszego domu. Diakonia – to jest ta długo oczekiwana, poszukiwana perspektywa, dająca możliwość wykorzystania tego dobra i możliwości jakie w nas są. Diakonia – nasz nowy sposób funkcjonowania w Ruchu. Już wiemy jaka, ale tego nie zdradzę. Wdzięczni Bogu i organizatorom za ORD 2010 na Kopiej Górce (Renata i Andrzej z Wrocławia) 

Autorzy tego świadectwa, Renata i Andrzej, po powrocie z ORD podjęli diakonię wyzwolenia. Są wodzirejami i organizatorami Balu Niepodległościowego, Balu Sylwestrowego i wielu innych inicjatyw.

W lipcu tego roku minie 60 lat od chwili, gdy ks. Blachnickiemu zostało powierzone zadanie poprowadzenia pierwszych rekolekcji zamkniętych dla ministrantów. Ruch Światło-Życie jest już obecny na wszystkich kontynentach świata, przynosząc wiele owoców nawrócenia i wewnętrznej przemiany. Jednak wciąż aktualne są słowa Sługi Bożego zapisane w testamencie: 

Jeżeli miałbym coś do przekazania i chciałbym coś przekazać w moim duchowym testamencie – to właśnie ten dar – charyzmat Światło-Życie. Zrozumienie, umiłowanie, wierność wobec tego charyzmatu. Wydaje mi się bowiem, że ciągle jeszcze mało jest ludzi – także w Polsce – którzy już otrzymali łaskę zrozumienia znaczenia tego charyzmatu dla odnowy oblicza Kościoła – Chrystusowej Oblubienicy – Nowej Jerozolimy zstępującej z nieba na ziemię. 

 

Dlatego właśnie trzeba i warto uczestniczyć w Oazie Rekolekcyjnej Diakonii. By iść bez obawy, aby kochać i służyć.