Oaza III stopnia

(157 -kwiecień2008)

z cyklu "Czego uczy nas Tora?"

Juda broni Beniamina (Rdz 44, 18-34)

Karol Madaj

Możecie odejść w pokoju do waszego ojca powiedział Józef do braci (w. 17). Szalom oznacza całość i pełnię. Juda wiedział, że taki pokój wobec nieszczęścia Jakuba po utracie syna nie będzie możliwy. (Przypomnijmy: Józef zażądał, by bracia wrócili do siebie, zostawiając Beniamina, oskarżonego, zresztą niesłusznie, o kradzież królewskiego pucharu). Przed wyjściem z rodzinnego domu Juda wziął na siebie odpowiedzialność za Beniamina. Dlatego, by zmazać dawne grzechy i zapewnić ojcu szalom, występuje teraz do nierównej walki z wicekrólem. Ta najdłuższa z mów zawartych w Torze jest w żydowskim midraszu przedstawiona nie jako rozmowa braci, ale jako starcie między dwoma królami, między bykiem i lwem. Była to walka tak pasjonująca, że nawet aniołowie zstąpili z nieba, by przyglądać się pojedynkowi.

Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że mowa była tylko przypomnieniem poprzednich wydarzeń, jednak dokładniejsza analiza pokazuje, jak subtelnie Juda skonstruował swoją obronę. Młody lew (49,9), by nie drażnić władcy, celowo pomija niektóre wcześniejsze wydarzenia, takie jak zarzuty o szpiegostwo, uwięzienie braci (42,16n) czy zatrzymanie Symeona (42,24). Odwołując się zaś do ludzkich uczuć dygnitarza, dodaje nowe szczegóły na temat relacji ojca do synów Racheli (w. 27.29) oraz „śmierci” Józefa (w. 28). Nie broni Beniamina przed fałszywym zarzutem kradzieży, lecz raczej prosi o łaskę dla starego ojca, którego z pewnością zabije cierpienie po stracie kolejnego syna. Jakub jest w tej mowie wspomniany 14 razy, gdyż to on jest jej prawdziwym bohaterem.

Juda nieco koloryzuje, Jakub bowiem nigdzie nie powiedział: żona urodziła mi dwóch synów (w. 27 por. 42,29-43,14)1. Z tej wypowiedzi mogłoby wynikać, że Lea nie była żoną Jakuba, a Juda jego synem. Takie stwierdzenie, mimo że z pewnością bolesne dla synów Lei, Bilhy i Zilpy, dobrze oddawało faktyczną postawę ojca i jego faworyzowanie Józefa i Beniamina. Tym razem jednak bracia nie są już zazdrośni, a miłość ojca do Beniamina została przedstawiona jako argument za udzieleniem łaski.

Józef po raz pierwszy usłyszał, co stało się w domu po tym, jak bracia sprzedali go w niewolę (w. 28). Być może wyobraził sobie ojca rozdzierającego z żalu szaty i krzyczącego Rozszarpany, rozszarpany! (37,33). Możemy się domyślać, że w czasie słuchania przemowy targały nim wątpliwości: Dlaczego Juda wcześniej nie pomyślał o nieszczęściu ojca? Jak on, który popełnił tyle zła, śmie powoływać się na miłość i współczucie? Czy bracia faktycznie zrozumieli swój grzech i żałują za niego? Czy skruszeni będą w stanie kochać synów Racheli?

Juda rozwiał wątpliwości Józefa, dając bezprecedensowy dowód swojego nawrócenia oraz miłości do ojca i brata. Sam oddał się w niewolę i prosił o uwolnienie Beniamina (33-34). Dwadzieścia dwa lata temu milcząco patrzył, jak przesiąknięta krwią koźlęcia tunika rozdziera serce ojca, teraz był gotów zrobić wszystko, by tylko nie sprawić bólu staremu Jakubowi. Nie troszczył się o siebie. Z pokorą przyjął to, że w oczach ojca jest kimś mniej znaczącym. Dał nam przykład przyjmowania Bożej woli (w. 16c) Wobec takiej ofiary Józef był bezradny. Jego test nie mógł już trwać dłużej.

W walce byka z lwem nikt nie przegrał. Każdy z braci miał potem swój udział w powstaniu Narodu Wybranego. Lew został praojcem pokolenia Judy, a synowie Józefa dali imiona pokoleniom Efraima i Manassesa. Istnieje jednak interpretacja rabiniczna, według której konsekwencje tamtego słownego pojedynku miały trwać przez wieki. Gdy po rozpadzie królestwa Salomona w roku 931 (por. 1 Krl 12), pokolenia izraelskie walczyły o władzę, wszystkie stanęły po stronie Efraima. Judę wsparło tylko pokolenie Beniamina. To, że w bratobójczych wojnach między królestwami Judy i Izraela Beniaminici pozostali lojalni wobec Judy, zdaniem rabinów, wypływało z wdzięczności za niegdysiejsze poświęcenie Judy dla Beniamina.

Jezus pochodzący z pokolenia Judy (Hbr 7,14; Ap 5,5) jest antytypem swojego praojca: On nie tylko wstawił się za grzesznikiem, ale własną osobą za niego poręczył. Chrystus ofiarował samego siebie nie tylko za braci, lecz także za nie-Żydów. Jezus jest również antytypem Józefa: Zna nasze ukryte grzechy, lecz nas nie potępia. Przywodzi grzesznika do skruchy i okazuje mu swoją przebaczającą miłość.

 1W Biblii Tysiąclecia w w. 27 dodano nie występujące w oryginale: „jedna z mych...”.