Świętowanie

(199 -kwiecień -maj2014)

z cyklu "Wieczernik dla Ciebie"

Męski gniew

Mariusz Marcinkowski

Często męski gniew ukazywany jest negatywnie jako przejaw naszego nieopanowania czy wręcz agresji. Czy zatem mamy być potulni jak baranki, walcząc z pojawiającym się gniewem?

Choć wielokrotnie gniew może nas niszczyć i rodzić złe owoce, to jednak uważam, że gniew jest również Bożym darem dla mężczyzny. Słowo Boże mówi: "Gniewajcie się, a nie grzeszcie: niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce!" (Ef 4, 26) Św. Paweł odwołując się do Psalmu 4, nie mówi nam, byśmy się nie gniewali, ale żebyśmy się gniewali tak, by nie grzeszyć! Tak by był to Boży gniew! Zaryzykuję także twierdzenie, że wiele ze współczesnych problemów etycznych czy społecznych wynika w jakiś sposób z kryzysu męskiego gniewu. Dlaczego? O tym za chwilę.

Czym jest gniew? Słownik PWN podaje taką definicję: „gwałtowna reakcja na jakiś przykry bodziec zewnętrzny wyrażająca się niezadowoleniem i agresją”.

Przeglądając fragmenty Pisma Świętego na temat gniewu, zauważyłem, że jest on zawsze związany z reakcją na niesprawiedliwość. Kiedy Bóg się gniewa czy kiedy gniewają się prorocy, to dlatego, że Naród Wybrany dopuszcza się nieprawości, jest niewierny, oddala się od Przymierza. Powiedziałbym zatem, parafrazując definicję ze słownika, że „Boży gniew to gwałtowna reakcja na niesprawiedliwość, która dotyka mnie lub kogoś w moim otoczeniu”.

Bóg w raju powierzył mężczyźnie odpowiedzialność za kobietę, później za ich rodzinę, a także za cały stworzony świat. Bardzo podoba mi się zdanie o. Szustaka, że Adam, który został stworzony poza ogrodem, zanim on powstał, był zupełnie wolny, mógł chodzić dokąd chce, robić co chce. Ale nie zgodzę się z nim, że później dostał kobietę, a ta kazała mu kopać w ogrodzie, jakby ograniczając jego wolność, ogród stał się dla niego jak klatka. Poza ogrodem Adam był samotny i ta samotność Adama jest w każdym z nas. Lubimy samotność. Ale poza ogrodem Adam był tak naprawdę niespełniony! Niespełniony, bo nie wiedział kim jest. Kobieta pozwoliła mu odkryć jego męskość. Dziś też tak jest. Adam był niespełniony, bo choć cały świat stał przed nim otworem, to w sercu czuł (choć jak znam facetów to nie umiał tego nawet wypowiedzieć) mocno, że chce żyć dla kogoś, kogoś chronić, chce żyć, by dzielić się swoim światem, by przekazywać zdobyte doświadczenie, by czuć się potrzebny. Dopiero relacja z kobietą pozwoliła mu na taką pełnię i spełnienie.

Boży gniew, który Stwórca włożył w nasze męskie serce, wynika z tego, że jesteśmy powołani do bycia strażnikami sprawiedliwości, Jeśli komuś dzieje się krzywda, w Tobie ma budzić się Boży gniew, masz wziąć odpowiedzialność, zawalczyć, stanąć w obronie prawdy! Wtedy ten gniew jest darem! Nie tłum go! Ma być on dla Ciebie motorem do działania, do tego, by stanąć w obronie pokrzywdzonych, kiedy dzieje się niesprawiedliwość. Ale pamiętaj, to ma być Boży gniew, tu nie chodzi o przemoc czy agresję, o pokazanie swojej siły, o nasycenie swojego ego. Tu chodzi o innych i o Tego, Który jest Panem i Stwórcą każdego życia.

Dziś wielu mężczyzn często z lenistwa, obojętności albo ze strachu woli wobec niesprawiedliwości przejść obojętnie. Nasza jedna z największych męskich wad - wyjątkowa zdolność do usprawiedliwiania się - przychodzi nam tu często z pomocą! Mamy tysiące "słusznych" wymówek, by jednak nie "podnieść tej rękawicy", by nie "zakasać rękawów", by nie "kiwnąć palcem".

Kiedy mężczyźni przestają gniewać się tym Bożym gniewem, w świecie zaczyna królować niesprawiedliwość. Zgodzę się z Konradem Kruczkowskim (autorem bloga halo ziemia), że za problem z aborcją w dużej mierze odpowiedzialni są właśnie mężczyźni. Nasza obojętność tam, gdzie powinniśmy bronić najwyższych wartości, prowadzi do klęski. To my mamy dawać poczucie bezpieczeństwa i oparcie kobietom i dzieciom właśnie dlatego, że potrafimy racjonalniej spojrzeć na wiele spraw, możemy być nieocenionym wsparciem dla najbliższych, a także dlatego, że jedną z męskich cech jest przywiązanie do zasad. Są one dla nas tak bardzo ważne, że nie lubimy, kiedy ktoś próbuje je zanegować lub zmienić. Taki obraz mężczyzny, który ma konkretny "kręgosłup", którego hierarchia wartości jest klarowna i dobrze zbudowana, daje poczucie bezpieczeństwa. Pojawia się tutaj oczywiście bardzo ważna kwestia: musimy solidnie kształtować nasz „kręgosłup”. Każdy z nas musi weryfikować i nieustannie sprawdzać, czy obrane przez nas zasady są słuszne, zgodne z Prawdą i skierowane na dobro drugiego człowieka, a także to, czy nasze deklaracje są spójne z naszymi wyborami i codziennością.

Zamiast gniewać się Bożym gniewem wielu z nas ma problem z gniewem definiowanym przez wspomniany już słownik PWN. Często tracimy kontrolę, jesteśmy sfrustrowani, a wtedy bardzo szybko może pojawić się agresja. Warto pamiętać, że jest ona tak naprawdę oznaką bezradności. Kiedy mężczyzna nie potrafi zmienić rzeczywistości, z jaką się mierzy, szybko pojawia się pokusa pójścia na łatwiznę i wykorzystania siły, często fizycznej. Może też uciekać w masturbację czy w inne grzechy przeciwko czystości. Przemoc daje nam pozorne poczucie, że panujemy nad sytuacją. To absurdalne, bo tak naprawdę jest dokładanie odwrotnie. Musimy uczyć się panowania nad sobą.

Panowie! Naszym powołaniem jest stać na straży sprawiedliwości! Żyć Bożym GNIEWEM!