Światło-Życie

(195 -wrzesień -październik2013)

z cyklu "Szkoła modlitwy"

Modlitwa prośby

s. Rita od Chrystusa Sługi WNO

Dlaczego powinniśmy prosić Boga?

"Bóg, który nas zna na wylot, wie, czego potrzebujemy. Bóg jednak chce, ażebyśmy Go prosili: żebyśmy w nędzy naszego życia zwrócili się do Niego, krzyczeli, wołali do Niego, błagali Go, żalili się Mu, czy wręcz na modlitwie walczyli z Nim.

Na pewno Bóg nie potrzebuje naszych próśb, aby nam pomóc. Proszącymi mamy być ze względu na nas samych. Kto nie prosi i nie chce prosić, zamyka się w sobie. Dopiero człowiek, który prosi, otwiera się i zwraca się do Sprawcy wszelkiego dobra. Kto prosi, wraca do Boga. W ten sposób modlitwa prośby naprowadza człowieka na właściwą relację do Boga, który szanuje naszą wolność" [Youcat 486].

***

Modlitwa prośby ma w naszym życiu ważną rolę do spełnienia – i nie jest to zadanie zdobycia tego, o co prosimy! Gdyby celem modlitwy prośby było osiągnięcie tzw. „pozytywnego skutku”, to zakładalibyśmy, że wiemy, czego nam potrzeba, a Boga musimy dopiero o tym poinformować. Ponadto, Bóg stawałby przed nami jako wszechmogący ale kapryśny władca, u którego uzyskanie czegoś jest wątpliwe lub zależne od sposobu podejścia osoby proszącej… Nie, to nie nasz Bóg! 

Nawet jednak gdy czujemy, że ten obraz jest sprzeczny z obrazem Miłosiernego Ojca, jaki objawił nam Jezus przychodząc na świat, to być może łapiemy się np. na myśli, jaką by jeszcze nowennę lub specjalną modlitwę  „zastosować”, gdy Bóg zdaje się nie odpowiadać na nasze „zwyczajne” prośby? A w ogóle jak pogodzić modlitwę prośby z wiarą w to, że Bóg wie wszystko, z zaufaniem, że On chce naszego dobra? Może lepiej o nic nie prosić?

„Jeśli nie prosisz, bo boisz się, że może przez przypadek Bóg zrobi trochę po swojemu i nie będzie to po Twojej myśli - uciekasz od Boga” [Dotta, l.20] „Gdy człowiek nie prosi (np. o łaski) to dochodzi do wniosku, że może wszystko sam - a przecież nie może nic sam! Brak próśb prowadzi do pychy i do zamknięcia na Boga” [Jadzia, l.19]. Warto więc prosić – sam Bóg tego pragnie! „Kto prosi – wraca do Boga i zamienia swój egoizm i swoje plany w Jego wolę” [Iwona, l.19]. 

Modlitwa prośby wymaga wysiłku. „Żeby prosić, trzeba ogarnąć myśli, nazwać potrzeby i uczucia. To nam samym czasem naprawdę pomaga: pomaga znaleźć Źródło” [Natalia, l.19] wszystkich darów i nasycenia naszych pragnień, pomaga też poznać (!) i wyrazić siebie. A Bóg chce słuchać tego, co mówimy! On także zostawia nam wolną wolę co do tego, czy zwrócimy się z daną sprawą do Niego, czy też nie.

„Prośba to też forma dialogu, a każda rozmowa rozwija relacje” [Natalia, l.19]. No właśnie. Gdy dzieje się coś, co nas wytrąca z równowagi, Bóg zna już wyjście z tej sytuacji, ale pragnie zostać w nią „wciągnięty i zaangażowany” przez naszą modlitwę – modlitwę prośby. „To, że mówimy Mu o tym, co dla nas ważne, otwiera nasze serca na Niego, bo pozwalamy Mu w to wszystko wniknąć...” [Dotta, l.20]. Modlitwa prośby jest zaproszeniem Boga do działania w sytuacji, którą Mu powierzamy, wraz z jednoczesnym oddaniem Mu decyzji o sposobie działania. Rozwija więc nasze zaufanie i buduje nasze otwarcie na Boga. Ta modlitwa „nie ma urabiać Boga tak, aby spełnił moje prośby, ona ma urabiać mnie tak, abym spełnił to, o co poprosi Bóg” [Dominik, l.30]. Prawdziwa modlitwa prośby prowadzi do pokory. Do takiej pokory, w której możliwa jest nawet walka z Bogiem! 

Dlaczego pokora i walka? Pokora to poznanie prawdy o sobie, a także proste jej wyrażanie. Dotyczy to także sytuacji, w której nie zgadzam się na coś, co proponuje Bóg, albo bardzo pragnę czegoś, czego On mi dotąd nie udzielił – i bez udawania Mu to przedstawiam. Pokora to świadomość, jak słaby jestem jako człowiek i jak bardzo od Boga zależę. Pokora to ufność, która mówi mi, że Ten Wszechmogący, z Którym podejmuję modlitewną walkę, jest tak Dobry, że podejmuje pojedynek ze mną i nawet w nim pragnie mojego dobra. Trzeba wielkiej pokory, żeby podjąć walkę z takim Przeciwnikiem, od którego zależy nie tylko wynik, ale i wszystko w moim życiu… Bóg jednak pozwala, abyśmy z Nim podejmowali walkę – w intencjach swoich i innych ludzi – i wykorzystuje ją także dla naszej przemiany i wzrostu. Lepsza jest jedna szczera walka z Bogiem niż całe lata „pokojowej” obojętności i braku zwracania się do Niego. 

„Ufność, którą w Nim pokładamy, polega na przekonaniu, że wysłuchuje On wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą. A jeśli wiemy, że wysłuchuje wszystkich naszych próśb, pewni jesteśmy również posiadania tego, o cośmy Go prosili” [1J 5,14-15]. Przykładem modlitwy prośby, pełnej ufności i jednocześnie pewności wysłuchania, są słowa Maryi do Syna: „Nie mają już wina”, a potem do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” [J 2,2-5]. Maryja, najlepsza Nauczycielka modlitwy! „Przynosi” Jezusowi kłopotliwą sytuację, a ludzi „nastawia” na Jezusa. Niech takie będą nasze modlitwy!