Pamięć i tożsamość

(145 -lipiec -sierpień2006)

z cyklu "Szkoła modlitwy"

Modlitwy Jezusa

ks. Adam Prozorowski

Po raz trzeci pochylamy się nad tekstami Ewangelii będącym zapisami modlitwy Jezusa. Ostatnie zapisane w Biblii modlitwy Jezusa to modlitwy na krzyżu.

„Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem «Eli, Eli, lema sabachthani?», to znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” (Mt 27, 46). Jezus odczuwa samotność, opuszczenie przez Pana Boga. Na Jezusie jest w tym momencie cały grzech świata. Ten grzech widzi Ojciec patrząc na krzyż, nie widzi ukochanego Syna. Syn doświadcza takiego opuszczenia, jakiego doświadczają grzesznicy w piekle. Doświadcza go po to, abyśmy my nie musieli go doświadczać. Jest to samotność grzesznika, który nie ma więzi z Bogiem. Odczuwając nieobecność Pana Boga Jezus modli się słowami psalmu - słowa „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” to początek psalmu 22.

Dwie modlitwy na krzyżu zapisuje św. Łukasz: „Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 34) i „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Łk 23, 46). Następnie Ewangelista zapisuje: „Po tych słowach wyzionął ducha”. Te więc słowa - albo zapisane przez św. Jana „Wykonało się!” (J 19, 30) - są ostatnimi słowami, jakie Jezus wypowiedział.  Nie są więc ostatnie słowa o opuszczeniu i samotności. Jezus przechodzi przez doświadczenie samotności i możemy zobaczyć Jego ufność. Modli się za innych - do końca pełni swoją służbę. Ważniejsze jednak jest to, że odchodzi pojednany i pogodzony z samotnością, którą musiał przeżyć jako ten, który wziął na siebie grzech świata. W modlitwie Jezusa jest więc mówienie o swoich odczuciach, dzielenie się swoją samotnością, wylewanie swojego serca przed Bogiem, ale jest też zaufanie, wiara w to, że ma sens złożenie swojego życia w ręce Ojca i to w chwili poczucia samotności i opuszczenia.

Czego może nas nauczyć modlitwa Jezusa? W Jego modlitwie jest zawsze relacja z Ojcem - modląc się, Jezus jest świadom więzi z Ojcem. Jezus może być zawsze pewien, że jeśli o coś prosi, to otrzyma. Zna bowiem Ojca i nie będzie prosił o to, co by było niezgodne z Jego wolą.

W modlitwie Jezusa jest miejsce na spontaniczność - Jezus szczerze mówi o tym, co jest w Jego sercu, przyznaje się na przykład do tego, że się boi.

Do swej modlitwy Jezus włącza tych, z którymi żyje. Prosi za swoich uczniów, myśli o nich. Powierza Bogu swoją misję - prosi, by przyniosła ona Bogu chwałę, wsławiła imię Boga.

Modlitwa Jezusa jest też walką duchową, zmaganiem się, aby powiedzieć Bogu „bądź wola Twoja”.

Ostatnim aktem modlitwy Jezusa jest zawsze zaufanie, oddanie swojej sprawy w ręce Boga.