Modlitwa

(140 -listopad -grudzień2005)

Rozmowa z Bogiem

ks. Zbigniew Snarski

Pełen miłości Ojciec czeka na spotkanie się ze mną, na otwarcie mojego serca w modlitwie, na moje wołanie, mój okrzyk wiary
W jaki sposób Pan Bóg odpowiada na modlitwę? Skąd mam pewność, że to, co słyszę, to głos Boga? Niejeden człowiek szuka odpowiedzi na te pytania. Szczególnie wówczas, gdy staje przed nami problem, który musimy rozwiązać, gdy stajemy przed wyborem drogi, zastanawiamy się, w jaki sposób uzyskać jasną odpo­wiedź Boga na naszą modlitwę.

Bóg zawsze słyszy!

To dogmat wiary. Jest Wszechwiedzący i Wszechsłyszący. Bóg zna moje serce, wie co jest w nim jeszcze ukryte, niewy­powie­dziane i co jest już gotowe do wy­rażenia w mojej modlitwie. Al­bowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go po­prosicie (Mt 6,8). On pierwszy mnie szuka i pobudza mnie do modlitwy, za­prasza do dania odpowiedzi na Jego wez­wanie, powo­łanie do szczęścia wiecz­nego. Modlitwa - czy zdajemy sobie z tego sprawę czy nie - jest spotkaniem Bożego i naszego prag­nienia. Bóg pra­gnie, abyśmy Go prag­nęli (KKK 2560). Pełen miłości Ojciec wypatruje mojego pragnienia zjedno­czenia się z Nim, moje­go pragnienia spotkania, tęsknoty za roz­mową - dialogiem - modlit­wą. On cze­ka na spotkanie się ze mną, na otwarcie mo­jego serca w modlitwie, na moje wołanie, mój okrzyk wiary wyrażony w słowach, gestach, czynach i milczeniu. Ze względu na moje dobro, bo chce mnie ubogacać, ob­sypać darami, łas­kami, charyz­matami - przebóstwić mo­je „ja”, upodob­nić do Siebie, do Swego Syna, napełnić mnie obecnością Ducha. Może realizować swój plan zba­wiania mnie zaw­sze, ilekroć przystę­puję do modlitwy. Wierzę w to, dlate­go podejmuję walkę, trudzę się i zmu­szam, jeśli trze­ba, do modlitwy.

Wszelkie inne twierdzenia, myśli, wyobrażenia o modlit­wie odrzucam jako atak złego ducha - pokusę, by się nie modlić, nie wierzyć, że Bóg sły­szy, że moja modlitwa wpada w próżnię, że to monolog, że nie ma przy mnie kochające­go Ojca. Szatan nienawidzi, gdy się modlę, dlatego próbuje podkopać moją wiarę w Obecność Słyszącej Miłości.

Kiedy Bóg „wysłuchuje”...

Synowska ufność jest poddawana próbie i potwierdza się w ucisku. Zasadnicza trud­ność dotyczy modlitwy prośby, wstawiennictwa za siebie lub za innych. Niektórzy nawet przestają w ogóle się modlić, ponieważ - jak sądzą - ich prośba nie zostaje wysłuchana. Pojawiają się dwa pytania: dlaczego uważamy, że nasza prośba nie zos­tała wysłuchana? W jaki sposób nasza modlitwa jest wysłuchana, „skuteczna”? (KKK 2734).

Pierwsze kryterium, które stosuję oparte jest na obietnicach zawartych w Piśmie świę­tym. Ufność, którą w Nim pokładamy, polega na przekonaniu, że wysłuchuje On wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą (1 J 5, 14). Zgodność z wolą Ojca, wypełnianie woli Ojca, posłuszeństwo Słowu Ojca, poddanie natchnieniom Ducha Świę­tego. Stąd płynie pewność wiary w otrzymanie tego, o co proszę. Im pewniej poznaję Prawdę o dobru, którym mnie Bóg pragnie obdarzyć, tym mocniej wierzę, że to dobro otrzymam. Prośby ogólne, a zarazem wielkie, głębokie w treści: o świętość, o niebo, o cnoty miłości, wiary, nadziei, o otwarcie serca, zaufanie, zawierzenie - są zawsze wy­słuchiwane przez Boga. Tyle, że owoców tak szybko nie zobaczę, skuteczność takich modlitw jest rozłożona na całe życie, niektóre owoce dostrzegę dopiero po śmierci. Nie martw się, jeśli nie otrzymujesz natychmiast od Boga tego, o co Go prosisz; oznacza to, że chce On przysporzyć ci dobra przez twoją wytrwałość w pozostawaniu z Nim na modlitwie (Ewagriusz z Pontu). Chce, by nasze pragnienie potwierdziło się w mod­litwie. Tak nas przygotowuje do przyjęcia tego, co jest gotów nam dać (św. Augus­tyn).

A co z prośbami bardziej szczegółowymi, dotyczącymi spraw bieżących, związanych z najbliższą przyszłością lub koniecznością natychmiastowej decyzji? Jeden skutek jest zawsze pewny: Przemiana modlącego się serca jest pierwszą odpowiedzią na naszą prośbę (KKK 2739). Na konkretne prośby Bóg zawsze ma odpowiedź: tak lub nie. Tylko jak to rozeznać? Po czym poznać, jaką odpowiedź otrzymałem?

Wsłuchiwanie się w odpowiedź Boga

...rozumem

Co pomaga usłyszeć, rozpoznać i zrozumieć głos Boga mówiącego do mnie w głębi ser­ca? Słowa Pisma świętego, nauczanie Kościoła, proroctwo i słowa poznania podczas modlitwy wstawienniczej wspólnoty, porada bliźniego - zwłaszcza kapłana, znaki czasu i wreszcie własne, wewnętrzne poznanie, głos Pana usłyszany w sercu. Im pełniejsza we­ry­fikacja, obszerniejsza konsultacja tym większa pewność. Ale uwaga! Nie pewność stu­pro­centowa! Ciągle jest to prywatna, subiektywna interpretacja. Ostateczną weryfikacją są owoce podjętej decyzji widziane z punktu widzenia Nieba, czyli dopiero po przekro­czeniu progu domu Ojca. Tak więc cały wysiłek rozeznania zmierza do jak największego upraw­dopodobnienia mojego rozumienia odpowiedzi danej przez Boga. To jest ciągle krocze­nie w ciemności wiary, dziecięcy akt zaufania Ojcu i zaufania własnemu sercu.

...sercem

Serce rozkochane w Mistrzu myli się rzadko lub wcale. Modlę się prawdziwie całym sobą, gdy modlę się ser­cem. Serce jest mieszkaniem, w którym jestem, gdzie przebywam (według wyrażenia semickiego lub biblijnego: gdzie „zstępuję”). Jest naszym ukrytym centrum, nieuchwytnym dla naszego rozumu ani dla innych; jedynie Duch Boży mo­że je zgłębić i poznać. Jest ono miejscem decyzji w głębi naszych wewnętrz­nych dążeń. Jest miejscem prawdy, w którym wybie­ramy życie lub śmierć. Jest miejscem spotkania, al­bowiem nasze życie, ukształto­wane na obraz Boży, ma charakter relacyjny: serce jest miejscem przymie­rza (KKK 2563).

Moje serce doskonale słyszy odpowiedź Boga pod­czas modlitwy! Skąd więc takie kłopoty w roze­znawa­niu? Bo ja nie słucham swojego serca, które doświadcza miłosnej odpowiedzi Boga podczas mod­litwy! Mam uszy, ale nie słyszę; mam oczy, ale nie widzę; mam ro­zum, ale nie mogę pojąć... Nic nie widzę. Poruszam się we mgle. Moje oczy okrywa zas­łona. Boże zdejmij tę zasło­nę! Nigdy nie będziesz wielkim człowiekiem, jeśli masz więcej rozumu niż serca (Beauchene). Wróg (szatan) wie, jak waż­ne jest serce, nawet jeśli ja o tym zapominam i wszystkie swoje siły skupia na je­go zniszczeniu. Jeśli bowiem uda mu się we mnie wyłączyć albo znieczu­lić serce, wtedy skutecznie udaremnia usłyszenie od­powiedzi danej mi przez Bo­ga. Wskazówki i podpo­wiedzi, jak układać drogi mo­jego życia, by prowadzi­ły mnie ku niekończącemu się szczęściu, tak licznie dawane mi na co dzień przez Ducha Świętego, są słyszane przez rozmodlo­ne serce. Za­kochane serce słyszy i raduje się na Głos Oblubień­ca. Gdy walczę o moje serce, o miejsce w nim dla Chrystusa - On sam walczy o mnie, abym się nie potknął na ścież­kach życia.

Panie Jezu, zabierz tę mgłę i chmury, i te łuski z oczu mego serca, abym przejrzał i dał się pro­wadzić ścieżkami natchnień Świętego Ducha miesz­kającego we mnie od chwili chrztu. Ucz mnie pod­czas mod­litwy wsłuchiwać się w Twój głos odpowie­dzi brzmią­cy w moim sercu. Ty, który Światłem Sło­wa pro­mieniejesz w głębi mego modlącego się ser­ca, dodaj mi odwagi, bym walczył na drodze ku Peł­ni Życia z Tobą. Amen.