Krucjata Wyzwolenia Człowieka

(134 -styczeń2005)

Serce wielkie nam daj

Stanisława Dziewit

Medytacja o hymnie Krucjaty Wyzwolenia Człowieka

Serce wielkie nam daj”. Serce wielkie nam daj, bo nasze serca są małe, a czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy, że je mamy. Jest nam nieraz trudno wpuścić do naszego serca inną ludzką istotę, o wiele łatwiej jest nam ją odrzucić. Nasze małe skurczone serce musi się rozciągnąć, a to może boleć. Trzeba się zgodzić na ten ból.
Nic nie ma piękniejszego na świecie od ludzkiego serca. Nie ma nic pożyteczniejszego dla Kościoła i cierpiącej ludzkości niż jedno wielkie ludzkie serce, w którym mieszka Bóg i w którym jest miejsce dla każdego człowieka. Tylko serce, w którym Bóg mieszka, które Bóg przemienił, które bije Jego życiem jest „zdolne objąć świat”.
Takie przemienione serce, wypełnione miłością, bo BÓG JEST MIŁOŚCIĄ, jest wielkim darem. Ten dar ofiarowany drugiemu człowiekowi, będącemu w potrzebie, może sprawić, że człowiek ten będzie mógł w tym sercu odpocząć, wrócić do zdrowia, doświadczyć czym jest wolność — przyoblec się w nowe szaty, stać się nowym człowiekiem.
Ludzkie serce to miejsce, gdzie nie tylko pojedynczy człowiek, ale setki i tysiące ludzi mogą się odnaleźć i rzeczywiście spotkać jako bracia i siostry. To nasze serce może prowadzić innych do Chrystusa, który żyje w nas i który jedynie może uleczyć, pocieszyć, napełnić nadzieją serca innych. I dzieje się tak, że w jakiś cudowny tajemniczy sposób powrócą od Chrystusa do nas ci inni, żeby uleczyć i nasze bolejące serce, żeby wypełnić je pokojem, którego przedtem nie doświadczyło. Wtedy naprawdę zrozumiemy, co to znaczy, że dzięki dawaniu otrzymujemy, że miłość uzdrawia i tego kto kocha, i tego, kto jest kochany. Wynika z tego ta prawda, że człowiek odnajduje się tylko wtedy, gdy jest bezinteresownym darem dla drugiego.
Takim miejscem, gdzie możemy w pełni zrealizować tę postawę jest Krucjata Wyzwolenia Człowieka. Wszystko co dobre, rodzi się w trudzie. Krucjata też kosztuje, a miłość domaga się ofiary. Świat najbardziej potrzebuje ludzi nowych duchem, którzy znają Boga, a nie tylko wiedzę o Bogu. Świat łaknie ludzi, którzy żyją nowym życiem, którzy byliby światłem i solą ludzkości. Nowi ludzie żyją wiarą, przynosząc dojrzałe owoce nawrócenia, dając świadectwo życia pełnią w wolności i prawdzie, która wyzwala „niszcząc zło”. Służąc sprawie wyzwolenia braci nieustannie trzeba prosić o wielkoduszność serca., aby wskazywać „drogi odnowy ludzkich serc”.