Małżeństwo

(210 -maj -czerwiec2016)

Trudne pytania

Krzysztof Jankowiak

Wierzę w to, że prawdy wiary są niezgłębione, a Bóg nie przestał mówić do swojego Kościoła

Papież Jan Paweł II w swoim fundamentalnym dokumencie o rodzinie – adhortacji „Familiaris consortio” – końcowy rozdział poświęcił „duszpasterstwu rodzin w sytuacjach trudnych”. Jeden z punktów tego rozdziału zajmuje się „rozwiedzionymi, którzy zawarli nowy związek”.

Katolicy po rozwodzie, żyjący w nowych związkach, są cały czas istotnym wyzwaniem dla Kościoła – rozpadających się małżeństw jest niestety coraz więcej – nic więc dziwnego, że tematyka ta stała się istotnym wątkiem ostatnich synodów biskupów poświęconych rodzinie. Dyskusje wokółsynodalne toczące się w mediach i w serwisach społecznościowych pokazały, że zasady wyznaczone przez Jana Pawła II nie do końca są znane, a przede wszystkim nie do końca rozumiane. Spróbuję więc uporządkować tę tematykę – przede wszystkim w odniesieniu do możliwości przyjmowania Komunii św., bo ta kwestia właśnie budzi najwięcej wątpliwości i rozpala największe emocje.

Najpierw wypada przypomnieć oczywistą zasadę: do Komunii św. nie mogą przystępować osoby będące w stanie grzechu śmiertelnego. Drogę do Komunii św. dla każdego człowieka, który popełnił grzech śmiertelny otwiera Sakrament Pojednania. Rozgrzeszenie, otwierające drogę do Komunii św. mogą uzyskać najwięksi nawet zbrodniarze. Padają więc pytania, dlaczego więc nie jest ono dostępne dla osób, których małżeństwo się rozpadło.

Tutaj mamy do czynienia z pierwszym nieporozumieniem. Rozpad małżeństwa jest oczywiście grzechem – grzechem osoby, która do tego rozpadu doprowadziła. Ale z tego grzechu, jak z każdego innego można się wyspowiadać i uzyskać rozgrzeszenie, o ile tylko spełni się warunki dobrej spowiedzi. Osoba winna rozpadu małżeństwa nie może więc przystępować do Komunii św. dopóki nie uzyska rozgrzeszenia za ten czyn – i to choćby nie weszła w żaden kolejny związek. Natomiast szczera spowiedź, żal i uzyskanie rozgrzeszenia niejako zamykają tę kwestię – dokładnie tak samo jak każdy nasz grzech jest zamknięty z chwilą uzyskania rozgrzeszenia za niego.

I – podkreślmy to wyraźnie – nie ma żadnych problemów z przystępowaniem do Komunii św. przez osoby, które po rozpadzie małżeństwa żyją samotnie. Jeśli przyczyniły się do tego rozpadu, powinny wyznać to na spowiedzi, później jednak, po uzyskaniu rozgrzeszenia i wypełnieniu zadośćuczynienia mogą normalnie uczestniczyć w życiu sakramentalnym.

 

Inna jest natomiast sytuacja osób, które weszły w kolejny związek. Ale ta inność nie wynika wcale z tego, że ich pierwsze małżeństwo się rozpadło. Różnica polega na tym, że żyją na sposób małżeński nie będąc małżeństwem. I jeśli nie zamierzają zaprzestać takiego sposobu życia, nie mogą uzyskać rozgrzeszenia, gdyż nie spełniają jednego z warunków dobrej spowiedzi, jakim jest postanowienie poprawy. „Rozgrzesza się największych zbrodniarzy!” – krzyczą oburzeni na praktykę Kościoła. A to nie do końca tak.Nie otrzyma rozgrzeszenia nie tylko żaden zbrodniarz ale i najzwyklejszy grzesznik, jeśli powie, że nie ma zamiaru przestać grzeszyć.

 

To tylko fragment artykułu, całość w drukowanym "Wieczerniku".