Pytania o szatana

(191 -luty -marzec2013)

Zwycięski oręż

ks. Ryszard Nowak

czyli jak się ustawić do życia, żeby zły nie miał okazji nam przywalić…

Najprostszym sposobem „uzbrojenia” się do walki z szatanem i pokonania pokusy jest życie łaską chrztu, łaską uświęcającą. Naturalnym narzędziem zwycięstwa w walce z szatanem jest więc sakrament pojednania.

W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy, że „z woli Chrystusa Kościół posiada władzę odpuszczania grzechów ochrzczonym i wypełnia ją przez biskupów i prezbiterów w sposób zwyczajny w sakramencie pokuty” (KKK 986). To w tym sakramencie krew Jezusa, Syna Bożego oczyszcza nas z wszelkiego grzechu (1 J 1, 7b), a w Jego ranach jest nasze zdrowie (Iz 53, 5). Dlatego dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia. Albowiem prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci (Rz 8, 1-2).

Sakrament Pokuty i Pojednania jest narzędziem miłosierdzia Bożego. To w nim niejako dopełnia się, w obiektywnym znaku, nawrócenie człowieka poprzez uznanie grzechów, wypowiedzenie ich oraz przebaczenie darowane grzesznikowi przez Boga co otwiera na pojednanie z Bogiem i Kościołem. W tym procesie przywrócony zostaje bezwzględny priorytet Boga w życiu człowieka (por. KKK 1423-1424). To jest proces, który trwa w życiu ochrzczonego ze względu na ludzką słabość, a która ujawnia ociężałość i zatwardziałość człowieczego serca. Dlatego "od dnia Paschy Duch Święty „przekonuje świat o grzechu”(J 16, 8), to znaczy, że świat nie uwierzył w Tego, którego posłał Ojciec. Ten sam Duch, który ujawnia grzech, jest także Pocieszycielem, udzielającym ludzkiemu sercu łaski skruchy i nawrócenia" (KKK 1433).

Decyzja powstania z grzechu, powrót do Ojca przez dar konfesjonału jest wyraźnym opowiedzeniem się po stronie Boga. Jest radykalnym zerwaniem z szatanem i przyjęciem łaski, które daje moc do walki z jego pokusą. Jest otwarciem się na życie Boże, które na mocy wiary i pokuty, ma nas doprowadzić do jego pełni w niebie. 

W sakramencie pokuty grzesznik, poddając się miłosiernemu sądowi Boga, uprzedza w pewien sposób sąd, któremu zostanie poddany na końcu życia ziemskiego. Już teraz bowiem, w tym życiu, jest nam dana możliwość wyboru między życiem a śmiercią, i tylko idąc drogą nawrócenia, możemy wejść do Królestwa, z którego wyklucza grzech ciężki (KKK 1470). 

Powyżej opisany proces pokazuje „pozytywny” wymiar walki duchowej, w której nawrócony pokonuje szatana i jego podstępy. Istniej jednak i „negatywny” wymiar zmagania wokół konfesjonału. Jest nim brak wiary w jego skuteczność i praktyczne odrzucenie mocy Bożego miłosierdzia. Zwodzenie złego ducha oddziela grzesznika od tego zdroju łaski przez cyniczną zuchwałość, która jest praktycznym znakiem braku wiary, ale i przez rozpacz, uniezdalniającą do wiary w bezmiar Bożej miłości i przebaczenia. Te objawy grzechu przeciwko Duchowi Świętemu niosą wielkie ryzyko wiecznej przegranej w walce duchowej. 

Nie zawsze ta pokusa oddzielenia od Sakramentu Pokuty i Pojednania jawi się tak radykalnie. Zazwyczaj na początku jest prostym lenistwem duchowym i rozluźnieniem więzi z Chrystusem. To objawia się w coraz rzadszym korzystaniu ze spowiedzi, potem ograniczaniu się do spowiedzi świątecznej (pojmowanej coraz bardziej magicznie, kulturowo, czy wręcz folklorystycznie, bez istotnego wymiaru realnego nawrócenia serca), a z czasem odkładaniem jej na bliżej nieokreślone „kiedyś”. I tu rodzi się problem, gdyż w ten sposób niepostrzeżenie oddalamy się od Boga i dajemy się coraz bardziej bezwiednie „prowadzić” mamiącym nas podszeptom złego ducha. 

Co zrobić aby nie popaść w taki stan? Tak mówiąc najprościej, od tego niebezpieczeństwa może nas uchronić właśnie szczere praktykowanie regularnej spowiedzi. Ona uczy nas wrażliwości sumienia, zaufania i posłuszeństwa głosowi Bożego Ducha. Słowo Boże i sakramentalny znak chronią nas przed złem i wyposażają w potrzebne łaski do walki duchowej. Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących. Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą. To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi (1 Kor 1, 21-25).