Biblia

(132 -wrzesień -październik2004)

Aby poznać Boga

Agata Jankowiak

Wypada by chrześcijanin znał całe Pismo święte

Przeczytać Biblię… No cóż, wielu z nas odpowie, że ją czyta, częściej lub rzadziej (do której grupy się zaliczasz?). Sięgamy do Biblii podczas różnych spotkań, podczas modlitwy, rekolekcji. Wielu modli się liturgią godzin…

A jednak to, co ponownie, po dziewięciu latach, chcemy zaproponować naszym Czytelnikom (i nie tylko im!) to sprawa zupełnie inna. Przeczytać Biblię. Całą. Od pierwszej strony po ostatnią. Właśnie tak.

Być może spoglądasz teraz z niepokojem na leżący gdzieś pod ręką, czy stojący na półce gruby tom. Nie bój się. To jest realne zadanie i nie wymaga zbyt wielkiego wysiłku. No, konieczna jest pewna doza wytrwałości i cierpliwości — ale w końcu warto kształcić się w tych cnotach, zwłaszcza jeśli (tak jak ja) nie posiadasz ich w wystarczającym stopniu.

Można zapytać, po co czytać Biblię w taki sposób. Odpowiedź jest właściwie oczywista: czytając Biblię poznaję Boga. Poznanie całej Biblii daje całościowe spojrzenie na historię zbawienia. Można też powiedzieć: wypada by chrześcijanin znał całe Pismo święte. A każdy bardzo szybko odkryje, że jest wiele fragmentów, z którymi nie zetknął się nigdy w życiu (i będzie zdumiony, że ich jest aż tak dużo).

Na pewno nie wszystko rozumie się od razu. Niektóre księgi są trudniejsze, inne czyta się z przyjemnością. Ale ci, którzy tak czytają Słowo Boże, mówią o różnych dobrych owocach w ich życiu.

Jak to wygląda w praktyce? Chodzi o to, by przez systematyczną lekturę zapoznać się z całym Słowem Bożym. Nie ma to być szczegółowe studium, a po prostu czytanie (to ważne rozróżnienie!). Na dołączonym do "Wieczernika" schemacie przewidziane są konkretne fragmenty do przeczytania na każdy dzień roku. Rano czytamy Stary Testament (zajmuje to ok. 15–20 min), wieczorem Nowy Testament (krótszy fragment). Czytanie można (wypada) poprzedzić i zakończyć krótką modlitwą (nawet jednozdaniową). Jeżeli z jakiegoś powodu ktoś przerwie czytanie Biblii na kilka dni czy nawet na dłużej, to warto czytać dalej według schematu, uzupełniając opóźnienie w wolnym czasie lub… w następnym roku.

Takie czytanie Biblii nie zastępuje Namiotu Spotkania czy studium biblijnego bądź rozmaitych innych form modlitwy Słowem Bożym. Może natomiast być dla nich pomocą. Ważny jest też aspekt — nazwijmy go — wspólnotowy. Wiem, że w ten sposób czyta Biblię wiele osób — niektórzy już 10 czy 11 raz. Zapraszamy Cię serdecznie do tej wspólnoty!