Praca nad sobą

(176 -styczeń2011)

Bezpieczne uzdrowienie

Magdalena Lesiak

W zdrowej rodzinie wyrastają ludzie szczęśliwi, świadomi swojej wartości. Niestety, rodziny bywają też źródłem naszych obecnych trudności, a nierzadko głębokich zranień

Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak to się stało, że masz określone cechy charakteru, że tak a nie inaczej reagujesz na pewne sytuacje, że coś lubisz a czegoś nie znosisz?

Czy często dajesz ponieść się emocjom? Czy jesteś świadomy, jakich emocji doświadczasz i co z tego wynika dla Twojego życia?

Kiedy ostatni raz śmiałeś się tak szczerze, zdrowo, że aż bolała przepona?

Jakie miłe słowa słyszałeś ostatnio o sobie?

Oczywiście takich pytań o Twoje samopoczucie i relacje z innymi mogłoby być tysiące, ale nie chodzi o psychologiczną analizę osobowości czy diagnozę zaburzeń, tylko o ŚWIADOMOŚĆ.

Świadomość tego, jaki/a jesteś i dlaczego taki/a, czy dobrze Ci z tym, a jeśli nie, to co dalej.

Może budzisz się z radością i ufnością, że Bóg ma dla Ciebie wspaniały plan, a zasypiasz ze spełnieniem i oddaniem. A może masz problemy, które przeszkadzają Ci żyć pełnią życia? Czy zapala Ci się światełko – „też tak mam” lub „to o mnie”, kiedy czytasz poniższe problemy?

– kłopoty z utrzymaniem więzi uczuciowych

– nieufność

– zmienność nastrojów

– uzależnienia

– autoagresja

– przemoc ze strony bliskich

– przesadne poczucie odpowiedzialności lub jego brak

– potrzeba aprobaty i akceptacji przez innych

– potrzeba kontrolowania siebie i innych

– impulsywność

– nadpobudliwość

– krytykanctwo

– perfekcjonizm

– niezdolność do zrelaksowania się

– lęk

– zaburzenia odżywiania

– zachowania kompulsywne

– nieuzasadniony smutek i przygnębienie

– poczucie pustki

– poczucie wyobcowania

– poczucie winy

– złość

– samotność

– bezradność

Skąd jestem jaki jestem czyli źródła zranień

Jesteśmy „jacyś”.

Urodziliśmy się już „jacyś” – jako pochodna ojca i matki, z mieszanką ich cech temperamentów. W kolejnych latach rodzice dołożyli „kształtowanie”, czyli mniej lub bardziej przemyślane wychowanie, po drodze zahaczyliśmy jeszcze o kilka tysięcy relacji interpersonalnych. Każda z osób, które spotkaliśmy na drodze życia pozostawiła swój ślad w naszej pamięci – czasami wielki, wieloletni ciężar, a niektórzy, może z pozoru nic nieznaczący, drobny epizod.

Bywały też takie sytuacje, o których tak dobrze „zapomnieliśmy”, że na przykład teraz nie wiemy, co się z nami działo między 3 a 10 rokiem życia…

Tak, dzieciństwo i rodzina, to nasze pierwsze i najważniejsze źródło doświadczeń, budowania tożsamości i rozwijania osobowości.

W zdrowej rodzinie – pełnej miłości i troski, gdzie rodzice są mądrze zaangażowani w rozwój swojego dziecka – otwarci i wspierający, dający swobodę, ale i granice – wyrastają ludzie szczęśliwi, świadomi swojej wartości i umiejętności, akceptujący siebie i świat, radośni i pozytywnie nastawieni do innych, umiejący współdziałać.

Niestety, rodziny bywają też źródłem naszych obecnych trudności, a nierzadko głębokich zranień.

Wiele osób, stosując mechanizmy obronne, stara się usprawiedliwiać czy bagatelizować znaczenie wychowania w „trudnej” rodzinie.

„Ojciec czasami wypił z kolegami” – co kryje wieloletniego alkoholika, który zmarł z przepicia, „dziadek mnie kochał na swój sposób” – o molestującym seniorze, „matka chciała dobrze” czy „miałam spokojną rodzinę, byliśmy zgodni, a tata miał zawsze rację” – o przemocy psychicznej, „nie znam mojej rodziny” – o tajemnicach rodzinnych i sprawach tabu.

Zastanawiałeś się dlaczego Twoja mam jest taka, a nie inna?

Bo ją również kształtowało jej środowisko.

Nasza historia jest wielopokoleniowa, niesiemy na sobie zwyczaje i kulturę przodków, ale także brzemię ich życia.

Jeśli ktoś nie uzna prawdy o swojej rodzinie i o zranieniach, jakich od niej doświadczył, nie będzie mógł wyzdrowieć.

Źródłem zranień mogą być relacje rówieśnicze.

Jeśli mądry rodzic nie dał dziecku wsparcia w chwilach doświadczania przemocy (fizycznej i psychicznej) ze strony kolegów, trauma braku akceptacji, poniżenia, wstydu czy odrzucenia przyniesie swój plon, na przykład w dorosłych relacjach zawodowych.

Ogromne znaczenia dla prawidłowego funkcjonowania, zarówno pod względem psychicznym, jak i fizycznym mogą mieć również sytuacje kryzysowe. Głęboko raniące są wszelkiego rodzaju nieoczekiwane straty – nagła śmierć kogoś bliskiego, poważne choroby, zdrada i rozwód, niepłodność, poronienie czy aborcja, zwłaszcza wtedy, gdy jakieś czynniki zewnętrze lub wewnętrzne (stereotypy, presja, mechanizmy obronne) nie pozwolą nam przeżyć tej straty od początku do końca, przechodząc przez wszystkie etapy żałoby.

Czas goi rany, ale…

…pod warunkiem, że dobrze zajęliśmy się tą raną w odpowiednim czasie.

Jeśli Twoja rana już dawno sama się zabliźniła, ale dalej kłuje w oczy i serce, czas na prawdziwe leczenie, a nie tylko kosmetykę.

Powiedz „tak” na zmiany

Rodzina i środowisko determinuje pewne nasze cechy i zachowania. Niektórzy podchodzą do tego w taki sposób – „jestem, jaki jestem i się nie zmienię” albo „takiego mnie Pan Bóg stworzył” (czytaj: męczcie się ze mną, bo ja nic na to nie poradzę).

Jeśli czujesz i rozeznałeś, że masz jakiś kłopot ze sobą, albo z innymi, nie czekaj, aż pękniesz ze złości, krew Cię zaleje z bezradności czy umrzesz w samotności.

Czas na zmiany.

Człowiek ma wolną wolę, rozum, serce i zdolność uczenia. Dzięki temu może się zmienić, a tym samym zmienić swoje życie na lepsze.

Potrzeba jednego „tak” na zmianę.

Warsztat naprawczy czy samorozwój?

Jednemu dla poprawy jakości życia wystarczy szczere pogadanie z żoną czy przyjacielem.

Inny wprowadzi zmiany pod wpływem lektury poradnika psychologicznego.

Być może Ty będziesz potrzebował pomocy specjalisty.

Nie bój się.

Psycholog czy psychiatra to nie tylko lekarze od testów psychologicznych i ilorazu inteligencji. To ludzie, którzy mogą Ci pomóc, w trakcie terapii, zrozumieć Twój ból, odkryć myśli, uczucia i potrzeby, nazwać konflikty, poukładać wszystko w całość, przejść przez bunt, żal, przebaczenie, aż do bezpiecznego uzdrowienia…

… jeśli tylko będziesz chciał pochylić się nad tym wszystkim, czasami rozerwać zabliźnioną ranę, aby ją ponownie oczyścić.

Możesz zdecydować czy wolisz pracę osobistą z terapeutą czy w procesie grupowym (polecanym w przypadku terapii Dorosłych Dzieci Alkoholików czy terapii zaniedbań, przemocy i strat prokreacyjnych).

Pracować nad nowymi relacjami z otoczeniem i nad swoimi słabymi stronami można również na różnego rodzaju treningach i warsztatach rozwoju osobistego. Jest wiele ofert kursów rozwijających umiejętności komunikacji, radzenia sobie ze stresem, asertywności, właściwych postaw wychowawczych.

Jeśli nie wiesz, co dla Ciebie byłoby najlepsze, skorzystaj na pierwszym etapie pracy nad sobą, z poradnictwa psychologicznego czy konsultacji.

Jak wybrać psychoterapeutę?

1. Kieruj się intuicją i zdrowym rozsądkiem – nie ten najlepszy, który najdroższy; umów się z nawet z kilkoma terapeutami, porozmawiaj i sprawdź, który Ci najbardziej odpowiada. Musisz mieć do niego zaufanie.

2. Weź pod uwagę opinię osób wyleczonych i polecenia znajomych. Są różne szkoły psychoterapeutyczne, pracujące różnymi metodami – poczytaj o nich i zastanów się, jaki styl pracy najbardziej by Ci odpowiadał.

 

3. Sprawdź kompetencje i wymagania formalne. Psychoterapeuta powinien mieć ukończone studia wyższe i minimum 4-letnie szkolenie z psychoterapii, powinien przejść własną terapię i superwizować swoją pracę u innych specjalistów. Możesz zapytać czy należy do profesjonalnych organizacji terapeutycznych (Stowarzyszenie Psychologów Chrześcijańskich, Polskie Towarzystwo Psychologiczne czy inne), które daje mu rekomendację. Zapytaj również jakie ma przygotowanie i doświadczenie jeśli chodzi o problemy, z jakimi Ty się zgłaszasz.