Posłuszeństwo

(221 -maj -czerwiec2018)

z cyklu "Dzieła żyjącego Boga"

Nasz adwent

Agnieszka i Olek

W naszym życiu przeżyliśmy już wiele ADWENTÓW, kilka oczekiwań, ale jeden był zupełnie inny od wszystkich.

Na początku taka myśl kiedyś zasłyszana: „Celem naszego życia nie jest szczęśliwe życie tu na ziemi, celem naszego życia jest NIEBO”

Nasz pierwszy syn zawitał w naszym życiu po pięciu latach małżeństwa. Zaproszony i podarowany przez Boga niejako na zawołanie. Cieszyliśmy się ogromnie, że staniemy się rodziną, chociaż tak po ludzku wszystko było takie nowe.

Z każdym dniem nasze oczekiwanie było coraz bliższe, coraz ciekawsze. Czuliśmy się wyjątkowi z faktu, że jesteśmy rodzicami.

W pierwszą niedzielę adwentu otrzymaliśmy prezent: pierwsze „KOCHAM WAS” od naszego syna – pierwsze ruchy. Oczekiwanie stało się takie realne. Kilka dni później dowiedzieliśmy się że czekamy na syna – naszego pierworodnego. Tak wiele radości, planów itp.

20 grudnia – Nasz syn zmierza ku Niebu. Nie chcemy go oddać jeszcze nie teraz nie zdążyliśmy się nim nacieszyć, poznać, pobawić.

„..bądź wola Twoja...”

Dzieci są darem podarowanym nam tylko na chwilę (czasem bardzo krótką) – trzeba pozwolić im odejść.

„Pan dał. Pan zabrał. Niech Imię Pańskie będzie błogosławione”

22 grudnia godz 21.00 Nasz syn rodzi się dla NIEBA.

Koniec Adwentu – Święta…

Jedna refleksja po tamtych świętach – Maryja też rodziła Jezusa ze świadomością zrodzenia Go dla Nieba.

Dla nas już każdy ADWENT to OCZEKIWANIE na... NIEBO!