Narodzić się na nowo

(194 -lipiec -sierpień2013)

z cyklu "Wieczernik Domowy"

Serce matki

Katarzyna Jankowska

 

Mała dziewczynka w sposób naturalny przygotowuje się do roli matki. Ileż serca wkłada bawiąc się w przewijanie, karmienie i pielęgnację „niemowlęcia” oraz troszczy się o nie, gdy zachoruje.

Wiele czasu upłynie, nim z poziomu zabawy przejdzie na poziom bycia matką w dorosłości. Jednak dla niej samej faktyczne macierzyństwo przekroczy jej wcześniejsze wyobrażenia. I choćby posiadła całą wiedzę na temat macierzyństwa, to nie jest w stanie przewidzieć, czym będzie dla niej konkretnie owo doświadczenie .

Nowe życie, które zaczyna się w łonie niewiasty okazuje się być błogosławieństwem i fenomenem. Sam Bóg jest obecny i przeobraża kobietę, by stała się matką. Dokonuje się coś niebywałego! Matka realnie doświadcza, że Bóg jest również obecny w każdej sekundzie kształtowania nowego życia pod jej sercem. Bez Niego nie miałoby to miejsca. Żadna ręka ani umysł ludzki nie zaprogramowałby i nie ukształtowałby aż tak subtelnie, z precyzją pięknego człowieka w tym niepowtarzalnym sanktuarium życia.

Przez dziewięć miesięcy człowiek rzeźbiony jest miłością i ręką samego Mistrza – z dwóch odmiennych komórek mamy i taty, które mnoży, dzieli i kształtuje. Kobieta doświadcza, że w niej bije jeszcze drugie serce, krąży krew. Ktoś żyje swoim rytmem, oddycha, słucha, ma czkawkę a czasem ma się wrażenie że biegnie maraton. Ma najlepsze warunki, by rosnąć. Ono rośnie, a mama dojrzewa do miłości i macierzyństwa. Wyobraża sobie wygląd dziecka, rozmawia z nim, w myślach wypowiada tysiące słów i tysiące kwestii na minutę, rozważa teraźniejszość i planuje przyszłość, marzy, martwi się, czasem lęka, wzrusza a niekiedy ukradkiem płacze. Kobieta naprawdę uczestniczy w czymś wielkim i dzieli tą radość wraz ze swoim mężem i bliskimi. Nic dziwnego że Maryja za natchnieniem Ducha poszła aż w góry, by radością podzielić się z krewną Elżbietą.

Człowiek pod sercem matki jest najlepszym przykładem Bożej mocy stwórczej. Można sądzić, że w tym czasie Bóg na trwałe wpisuje w serce człowieka pragnienie, które w przyszłości doprowadzi do odkrycia Stwórcy i spotkania Go twarzą w twarz.

Czas rozwiązania przynosi kolejne zmiany. Po narodzinach, ucieleśniona miłość spoczywa w rękach miłujących rodziców. W tym momencie kobieta zaczyna rozumieć zamiary Stwórcy wobec człowieka. Wie, że ma On odpowiedni plan nie tylko dla niej i męża ale też i dla ich dziecka. Ten misternie ukształtowany człowiek jest jak talent, który ma być pomnożony. Sam Stwórca powiedział mu „żyj i rośnij”.

Serce kobiety wyposażone jest przez Stwórcę we wszelkie narzędzia do realizowania misji matki. Tworzy ciepły klimat rodzinny, kocha, pielęgnuje, okazuje uczucia, jest heroiczna, mówi, dialoguje ale w odpowiednim momencie też milczy. Nadaje charakter miejscu w którym się znajduje. Odkrywa w sobie przeróżne talenty realizując się jako żona i matka. Posiada umiejętności więziotwórcze. Przeżywaną codzienność zapisuje w swoim sercu. Gdy tuli dziecko, jej ramiona przynoszą ulgę, pocałunek natomiast goi rany i przemienia zranione uczucia dziecka. Oczami patrzy w głąb, jakby zaglądała do wnętrza duszy, gdzie z łatwością znajdzie ukrytą psotę lub kłamstwo. Jej uśmiech zaprasza do wspólnoty, rozpromienia serce i burzy wszelkie bariery nieśmiałości. Któż nie pamięta śpiewu swojej mamy na dobranoc.

Modląc się, matka wchodzi w tajemnicę dialogu z Bogiem. Modli się nie tylko klęcząc ale prasując, zmywając, cerując wieczorem rozdarte ubranko. Modli się nocą szyjąc strój na przedstawienie swojego dziecka. Jest empatyczna, ma niezwykłe wyczucie i wrażliwość na ludzką krzywdę. Jej serce ma tak nieskończenie wiele miejsca dla każdego. Nie zastąpi jej ani lekarz ani pielęgniarka, gdy chodzi o troskę i czuwanie nad dzieckiem. W swoim macierzyństwie doświadcza wzniosłych chwil, ale nie zawsze. Nie brakuje bowiem trosk, błędów i porażek. To wszystko jest wpisane w jej kobiecość.

Macierzyńskie serce nieustannie powiększa swoją przestrzeń i jest zdolne przyjąć dar życia z miłością w różnych sytuacjach. Nie tylko przekazuje życie ale je „adoptuje”. Kobieta jest gotowa poświęcić siebie i swoje plany, by zaopiekować się i wychować małe dzieci swojej siostry, zmarłej przy porodzie kolejnego. Poświęci się też wychowaniu tych dzieci, których matka stała się ofiarą nieszczęśliwego wypadku. To serce kobiety nie ugina się przed głosem świata i pozwala przyjść na świat dziecku z nieuleczalną chorobą. To serce obozowej położnej ryzykującej swoje życie kazało ratować przychodzące na świat tysiące dzieci w czasie wojny. To serce kobiety otwiera ją na przyjęcie kolejnego dziecka, gdy własne życie jest w niebezpieczeństwie. W tych doświadczeniach spójrzmy też na spokojne ale i waleczne serce matki dwanaściorga dzieci, na którą nieprzychylnie patrzy świat. Serce na przekór wszystkim bardziej zaradne i zorganizowane. To wreszcie zbolałe, wzruszone, będące u kresu wytrzymałości serce matki pozwala trzymać za rękę umierające dziecko na onkologii. To w końcu mistrzowskie serce Maryi rozumiejące i ogarniające wszystkie serca co nieustannie kocha każdego i cierpliwie wzywa do modlitwy. Zaprasza do przylgnięcia do jej serca, które wciąż szuka sposobów na ratowanie swoich dzieci przed wiecznym potępieniem.

Niech zatem świat pochyli się nad tajemnicą kobiecego serca, w które Bóg złożył wszelakie bogactwa. Przez nie życie nabiera bardziej ludzkiego oblicza a człowiek na nowo odkrywa swoją wyjątkową godność.