Być mężczyzną

(231 -marzec -kwiecień2020)

z cyklu "Czego uczy nas Tora?"

Uparte serce faraona

Karol Madaj

Uparte serce faraona (Wj 6,28-7,7)

Po podaniu genealogii Mojżesza i Aarona autor natchniony wraca do opowieści o powołaniu pierwszego z nich, by kontynuować opis wydarzeń prowadzących do Exodusu. Boży wybraniec wciąż przypomina, jak kiepskim jest kandydatem na bohatera. Po raz kolejny podkreśla swoją niegodność i to że ma „nieobrzezane usta” (w. 30). W opisywanym fragmencie na pytanie Mojżesza Bóg nie odpowiedział wprost, ale przyćmił wątpliwości Mojżesza zapowiedzią nadchodzących dzieł Bożych. Tora uczy nas tu, że nie warto zabiegać o własną chwałę i pokładać nadziei na sukces w nas samych. Ponieważ nasza siła pochodzi od Pana, powinna służyć chwale Ojca, Syna i Ducha Świętego. Jeżeli tylko na to pozwolimy, On wykorzysta nasze słabości do budowy Swojego Królestwa. W Nim niedoskonałości staną się naszą mocą (por. 2 Kor 12, 10). 

Zadaniem Mojżesza było przekazywać wszystko to, co powie mu Bóg (w. 2). Ten zaś miał działać zgodnie z podyktowanymi pośrednikowi słowami. To dlatego Mojżesz miał być postrzegany przez faraona „jak Bóg”. Najwyższy nie pozostawił przy tym jednak wątpliwości, że Mojżesz, Aaron i faraon staną się tylko narzędziami w przeprowadzeniu dowodu na Jego wszechwładne istnienie. To sam Pan „dyrygował” wydarzeniami i wrogimi sobie siłami: opornym Mojżeszem, upartym faraonem, załamanymi Izraelitami i dymnymi Egipcjanami.

Mojżesz został umocniony słowami „ustanawiam cię jakby Bogiem dla faraona” (w. 2). Od teraz to nie Mojżesz miał się bać faraona, ale faraon jego. To była Boża odpowiedź na wątpliwości co do powołania (w. 30). Mojżesz więcej już nie oponował, wrócił do swoich zadań z nową odwagą (w. 6).

Analizując fragment o „zatwardziałym sercu faraona” (w. 3), egzegeci często zastanawiali się nad zagadnieniem wolnej woli człowieka. Zdaniem współczesnych komentatorów sformułowanie to ma usunąć ludzkich bohaterów na plan dalszy i uwypuklić Bożą kontrolę nad biegiem wydarzeń. Zdaniem rabinów wyrażenie to powoduje znaczącą trudność. Jak faraon może być ukarany za niewypuszczenie Izraelitów, jeżeli to Bóg powstrzymał go przed zrobieniem tego? Jak Bóg, który stworzył człowieka z wolną wolą i który nie chce śmierci bezbożnego, ale by „pokutował i żył” (Ez 18, 23.32), mógłby odmawiać faraonowi możliwości nawrócenia się?

Nahmanides dowodził, że Egipt został ukarany wyłącznie za niewolę i prześladowania Izraela. Zaś te grzechy zostały popełnione zanim Pan zatwardził serce faraona i były to grzechy, które władca popełnił ze swojej wolnej woli. Zdaniem tego średniowiecznego hiszpańskiego rabina, bywa tak, że Bóg wstrzymuje grzesznikowi możliwość pokuty, ale ten umiera w grzechu nie z powodu braku możliwości pokuty, ale dlatego, że wcześniej z własnej woli popełnił grzech. Bóg ostrzegał faraona raz, dwa, a nawet trzy razy, ale potem – według komentatora – zamknął „drzwi pokuty”, by ukarać go za grzech. Choć ta nauka może wydawać się trudna, jest też lekcją dla nas: trwając w grzechu nie możemy liczyć na to, że nasz czas na nawrócenie nie ma końca i możemy odłożyć je „na potem”.

Zdaniem św. Augustyna Bóg posługuje się złymi sercami w celu pokazania czegoś dobrego albo by dokonać przemiany na lepsze innych serc. W interpretacji biskupa Hippony to osobistym wyborom faraona należy przypisać winę za to, że jego serca Boża cierpliwość nie skłaniała do pobożności, ale do bezbożności. Jego rozum złośliwie opierał się nakazom Boga. W tym samym czasie, widząc jego postawę, inni się nawracali. Zdaniem Augustyna „uczynię zatwardziałym” występuje bardziej w znaczeniu „pokażę, jak jest zatwardziały”. Ojciec Kościoła wyjaśniał to na przykładzie: do oferty płatnego zabójstwa zupełnie inaczej ustosunkuje się człowiek chciwy brudnego zysku, a inaczej człowiek gardzący nieuczciwością. Choć żaden z nich nie był zleceniodawcą i nie proponował zapłaty, jeden z nich będzie rozważał dopuszczenie się zbrodni, a drugi będzie się starał uniknąć jej za wszelką cenę. Ludziom zepsutym często trafiają się „okazje”, które pokazują, jakim ich serce stało się już wcześniej. Żadna z przytoczonych interpretacji nie czyni faraona bezwolnym narzędziem. Przeciwnie: faraon ponosi odpowiedzialność za swoje decyzje i czyny.

Pochodzący z tradycji kapłańskiej opis powołania Mojżesza kończy się wzmianką o wieku Mojżesza i Aarona (w. 6). Takie podsumowanie było środkiem stylistycznym oznaczającym ostateczny koniec fragmentu. To zakończenie przypomina też, jak godne szacunku są osoby, które dożyły starości. Stając w ich towarzystwie, można doświadczyć nie tylko mądrości, ale i ćwiczyć się w Bożej bojaźni (Kpł 19, 32).